Obserwatorzy
Kontakt
Wydawnictwa, bądź osoby zainteresowane współpracą zapraszam do kontaktowania się ze mną poprzez e-mail: booksunset0077@gmail.com
Łączna liczba wyświetleń
Popularne posty
-
Królowa cieni to emocjonalna karuzela więc przygotujcie się na ostrą jazdę. Nie wiem co powiedzieć o tej książce, ponieważ była tak genialna...
-
„Dwór cierni i róż” to walka o nadzieję, miłość i dobro, to właśnie te wartości napędzają akcję tej powieści. Książka ta przepełniona je...
-
Buntowniczka z pustyni zabierze was do upalnego klimatu gorących piasków, prochu strzelniczego i magii! Piasek to nieodłączny przyjaciel któ...
-
Hej ! Dziś chciałbym wam trochę opowiedzieć jak to było u mnie z tym czytaniem, a więc tak w dzieciństwie już byłem zmuszany do czytania czy...
-
Hej! Z tej strony Kamil jak pewnie parę osób wie prowadzę tzw. bookstagram'a pod nazwą @booksunset na instagramie.Postanowiłem założyć b...
-
"Szóstka Wron" - heroizm..walka..ryzyko...poświęcenie i magia to 5 słów które moim zdaniem określają tą pozycję. Książka ma swój k...
-
Korona w Mroku to już 2 tom przygód Celaeny. drugi a zarazem jeszcze lepszy! Atmosfera z tomu na tom robi się coraz większa. Powiem tak, dzi...
-
Hej! Dziś chciałbym odpowiedzieć na nominacje od Mareandbook (kliknij), a mianowicie 10 pytań do bloggera. Dziękuje Marysi za nominacje i ...
-
Dziedzictwo to pięknie namalowana historia życia, która ukaże wam to jak nasze wybory mogą wpłynąć na naszą przyszłość. Ta książka świetnie ...
Obsługiwane przez usługę Blogger.
O mnie
- Booksunset
- Jestem Kamil mam 19 lat, prowadze instagram'a ksiazkowego pod nazwa @booksunset i bloga pod ta sama nazwa :) Lubie grac na gitarze,spiewac,czytac ksiazki of course oraz ogladac seriale i rysowac.
piątek, 30 czerwca 2017
The Call - Peadar O' Guilin
The Call to książka która wywoła u was przerażenie, ale także zaintryguję, w tej książce strach miesza się z ciekawością co tworzy naprawdę wybuchową mieszankę! Nigdy nie wiadomo na kogo i kiedy przyjdzie pora, tutaj nie ma reguł, po prostu liczy się przetrwanie. Walka o życie trwa 3 minuty. Komu się uda a kto poniesie klęskę? Odliczanie czas zacząć.. czy jesteś gotowy/a na wezwanie? Jeśli tak to dopisz The Call do listy książek do przeczytania bo warto!
Ta książka opowiada naprawdę oryginalną historie, która mrozi krew w żyłach. W świecie przedstawionym w The Call mamy ukazanych nastolatków którzy przygotowują się w specjalnych szkołach do swojego wezwania. Czym tak właściwie jest wezwanie? A więc jest to swego rodzaju próba w której nasi bohaterowie walczą o życie, a ich walka trwa 3 minuty w przerażającym świecie Sidhe. Przetrwanie wezwania nie należy do najłatwiejszych, a lista osób którym to się udało nie jest zbyt duża. Do jednej z tych szkół w których nastolatkowie przygotowują się do ich wezwania chodzi nasza główna bohaterka czyli Nessa. Niestety nasza bohaterka nie miała szczęścia w życiu i jest kaleką oraz porusza się o kulach, niektórzy z góry jej współczują, bo nie sądzą aby udało się jej przetrwać wezwanie. Jednak mimo tego Nessa jest ambitna i robi wszystko aby jak najlepiej przygotować się gdy przyjdą jej trzy minuty, dlatego opanowała poruszanie się o kulach do perfekcji i cały czas ćwiczy aby zostać w formie gdy niespodziewanie jej czas nadejdzie. Niestety ale nikt nie wie kiedy i kto zostanie wezwany, więc trzeba być na to gotowym w każdej chwili, dlatego jest to taki koszmar. Ciągłe życie w stresie może być wykańczające dla niektórych, ale każdy ma jedno - nadzieje. Komu ta nadzieja pomoże a kogo zrzuci na dno? Ile osób dopisze się na listę zwycięzców?
Historia przedstawiona w tej książce naprawdę miło zaskoczyłem w sumie nawet nie spodziewałem, że mi się tak spodoba. Jakoś od samego początku wkręciłem się w ten cały mroczny klimat wezwań czy Sidhe. W tej książce po prostu od razu czuje się tą stojącą w powietrzu śmierć lub strach przed nią. Z jednej strony to przerażające, ale ta książka taka jest, śmierć to tu chleb powszedni. Myślę, że to naprawdę ciekawa książka oraz godna uwagi, która nie jest jakąś ciężką fantastyką i czyta się ja lekko oraz można dobrze spędzić czas z tą historią. Wiem, że ta książka ma naprawdę różne opinie i czasem dosyć skrajne, ale myślę po prostu przekonać się na własnej skórze.
Bohaterzy naprawdę mi sie spodobali, każdy miał swój charakter z wadami i zaletami. Spodobała mi się zwłaszcza postać Nessy ze względu na to, że mimo swej słabości nie poddaje się i walczy dalej i wierzy w swój cel. Bardzo polubiłem też Anto, Megan czy dyrektorkę. Moim zdaniem bohaterzy byli naprawdę fajnie wykreowani i polubiłem się z nimi.
Akcja moim zdaniem też była przyzwoita, nie nudziłem się, co chwila się coś działo, były też momenty w których byłem zaskoczony i których się nie spodziewałem, że tak się potoczą. Myślę, że naprawdę ciekawie i nie ma się tu do czego przyczepić. Nie wiem co mogę więcej po prostu bardzo mi się podobało.
Może takim małym minusem była narracja do której z początku nie mogłem się przyzwyczaić, bo wcześniej czytałem książkę w narracji pierwszoosobowej a teraz w trzecioosobowej, ale myślę że to takie moje narzekanie.
Książka poza treścią ma naprawdę cudną okładkę, która z początku aż tak bardzo mi się nie podobała, ale gdy trzymam ją teraz w rękach to naprawdę nie mogę się na nią napatrzeć. Nawet patrząc na zagraniczne wydania, ta wersja ich pobija co się rzadko zdarza i to jest naprawdę duży plus.
Podsumowując książka mi się bardzo podobała tak jak wiele razy już wspominałem i mogę ją wam ja polecić, ale może nie jest książka która każdemu się z podoba może, ale jak nie spróbujecie to się nie dowiecie, ja spróbowałem i dostałem naprawdę fajną pozycję którą świetnie mi się czytało.
Książce przyznaję 4,5/5 gwiazdek tylko ze względu na narrację, ale po za tym była naprawdę świetna!
Za możliwość zrecenzowania tej książki bardzo dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona!
Pozdrawiam!
Kamil.
Historia przedstawiona w tej książce naprawdę miło zaskoczyłem w sumie nawet nie spodziewałem, że mi się tak spodoba. Jakoś od samego początku wkręciłem się w ten cały mroczny klimat wezwań czy Sidhe. W tej książce po prostu od razu czuje się tą stojącą w powietrzu śmierć lub strach przed nią. Z jednej strony to przerażające, ale ta książka taka jest, śmierć to tu chleb powszedni. Myślę, że to naprawdę ciekawa książka oraz godna uwagi, która nie jest jakąś ciężką fantastyką i czyta się ja lekko oraz można dobrze spędzić czas z tą historią. Wiem, że ta książka ma naprawdę różne opinie i czasem dosyć skrajne, ale myślę po prostu przekonać się na własnej skórze.
Bohaterzy naprawdę mi sie spodobali, każdy miał swój charakter z wadami i zaletami. Spodobała mi się zwłaszcza postać Nessy ze względu na to, że mimo swej słabości nie poddaje się i walczy dalej i wierzy w swój cel. Bardzo polubiłem też Anto, Megan czy dyrektorkę. Moim zdaniem bohaterzy byli naprawdę fajnie wykreowani i polubiłem się z nimi.
Akcja moim zdaniem też była przyzwoita, nie nudziłem się, co chwila się coś działo, były też momenty w których byłem zaskoczony i których się nie spodziewałem, że tak się potoczą. Myślę, że naprawdę ciekawie i nie ma się tu do czego przyczepić. Nie wiem co mogę więcej po prostu bardzo mi się podobało.
Może takim małym minusem była narracja do której z początku nie mogłem się przyzwyczaić, bo wcześniej czytałem książkę w narracji pierwszoosobowej a teraz w trzecioosobowej, ale myślę że to takie moje narzekanie.
Książka poza treścią ma naprawdę cudną okładkę, która z początku aż tak bardzo mi się nie podobała, ale gdy trzymam ją teraz w rękach to naprawdę nie mogę się na nią napatrzeć. Nawet patrząc na zagraniczne wydania, ta wersja ich pobija co się rzadko zdarza i to jest naprawdę duży plus.
Podsumowując książka mi się bardzo podobała tak jak wiele razy już wspominałem i mogę ją wam ja polecić, ale może nie jest książka która każdemu się z podoba może, ale jak nie spróbujecie to się nie dowiecie, ja spróbowałem i dostałem naprawdę fajną pozycję którą świetnie mi się czytało.
Książce przyznaję 4,5/5 gwiazdek tylko ze względu na narrację, ale po za tym była naprawdę świetna!
Za możliwość zrecenzowania tej książki bardzo dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona!
Pozdrawiam!
Kamil.
★★★★/5
poniedziałek, 26 czerwca 2017
"Dziedzictwo" - Ann Patchett
Dziedzictwo to pięknie namalowana historia życia, która ukaże wam to jak nasze wybory mogą wpłynąć na naszą przyszłość. Ta książka świetnie ukazuje fakt, że przypadki nie istnieją, wszystko jest po coś i ma swoją cenę. Czasem ten przypadek może zaowocować trochę później, a jego skutki mogą zaskoczyć. Zdarza się, że nawet drobne rzeczy niosą za sobą konsekwencje. Niekiedy te konsekwencje są dobre dla nas, ale czasem mogą mieć dosyć smutny wydźwięk. Ta książka właśnie pokaże wam własnie to jak życie może się potoczyć.
Ta książka przedstawia nam historię dwóch mieszkających obok siebie rodzin z Wirgini oraz tego jak potoczyły się ich losy. Jedna z rodzin mieszka tu od wielu lat, a druga dopiero co się wprowadziła. Te dwie rodziny żyją obok siebie w zgodzie i dobrze się ze sobą dogadują. Wszystko zaczyna się od zwykłych chrzcin. Jeden nie proszony gość, pomarańcze, butelka ginu i... pocałunek odmienia wszystko, Losy rodziny Keatingów oraz Cousinsów łączą się i wywracają ich życie do góry nogami. Bert i Beverly podjęli decyzje która wpłynie na dalsze ich życie oraz życie ich dzieci. Ta książka to nie tylko zdrada to też przyjaźń, małżeństwo, rodzina, dzieci oraz życiowe problemy.Przedstawiana historia ukazuję realny obraz życia i to jak może się potoczyć, to opowieść o szczęściu oraz smutku życia, Nie chce wam za wiele zdradzać, ponieważ te historię po prostu trzeba przeżyć i przeczytać.
Gdybym miał ją opisać trzema słowami to byłoby to: pomarańcze, relacje oraz emocje.
Ta książka mnie naprawdę miło zaskoczyła, w sumie to nawet nie spodziewałem się, że tyle dostanę od tej książki, bo mnie zachwyciła. Dziedzictwo było książką idealną po prostu, ponieważ potrzebowałem oderwać się na chwilę od fantastyki którą w większości czytam, ale lubię też takie książki jak właśnie ta. Ta książka po prostu strasznie mi się spodobała, bo ma w sobie coś wyjątkowego.
Nigdy nie czytałem innej książki od tej autorki oprócz Dziedzictwa, ale bardzo mi się spodobało to jak pisze gdyż mam zaznaczonych aż 14 cytatów. Jest to dla mnie naprawdę sporo, ale po prostu wiele razy autorka ujęła mnie swoim pięknym oraz czasem prostym słowem a mającym taką głębie. Książkę czytało mi się bardzo dobrze, ale nie tak szybko jak zwykle, ale to dobrze bo nad tą książką trzeba się zastanowić, a nie pędzić jak szalony.
W tej książce mamy naprawdę dużo bohaterów, którzy im jest się dalej w książce tym jest ich więcej. Można się czasem tu pogubić kto jest kim, ale nie jest to duży problem, bo z czasem na pewno się połapiecie. Szczególną więź poczułem z Franny, czuję, że byśmy się polubili bo w pewnych rzeczach się z nią utożsamiam. Tak samo jak ja lubi czytać książki, studiowała anglistykę tak samo jak ja chcę ją studiować oraz jeszcze kilka innych rzeczy, ale na pewno nie wszystkie. Bardzo polubiłem też Caroline co zabawne na początku jej nie lubiłem, ale z czasem przekonałem się do jej stanowczego charakteru i w niej też odnalazłem cząstkę siebie, uwielbiam ją za jej dążenie do celu oraz jej odwagę. Po za tą dwójką polubiłem też Terese, Berta, Fixa, Albiego oraz Janette.
Akcja w tej książce może nie pędzi łeb na szyje, ale to też nie ten gatunek i nie ta książka żeby tak było, ale mamy tu bardzo ciekawy zabieg w kompozycji bowiem co rozdział przeplata się przyszłość, przeszłość i teraźniejszość to wszystko nadaje książce coś dzięki czemu nie możemy się oderwać, Dowiadujemy się np. o jakimś fakcie z przyszłości nie widząc jak do tego doszło w przeszłości. Na początku zaskoczył mnie ten zabieg, ale później bardzo mi się spodobał. Niby jest to zwykła historia, a przedstawiona w tak ciekawy sposób, ale też ta książka jest niezwykła w swej zwykłości. Wiem, że może to sprzeczne stwierdzenie, ale taka ta książka jest nie typowa i jest w niej jeszcze kilka takich nie standardowych rzeczy, co mi się bardzo podoba. Dlatego też, właśnie dzięki temu, książka ta trafiła do jednych z lepszych książek które czytałem w tym roku i staje się też moim największym książkowym zaskoczeniem jak na razie. Naprawdę polecam wam tą książkę, tak chciałbym abyście też ją przeczytali i żebyście mogli się zachwycać razem ze mną. Mógłbym tak gadać cały czas jak mi się podoba ta książka ale to wy sami musicie się przekonać dlaczego!
Przedstawiam wam 3 moje ulubione cytaty:
Człowiek nigdy nie czuje, że jest spragniony dopóki nie zobaczy wody
Za drugim razem człowiek już wie, z czym się mierzy. Za drugim razem wszystko ma sens.
W przypadku ogromnej większości ludzi na tej planecie to, co ich zabije, znajduje się w ich wnętrzu.
Książce przyznaję 5/5 gwiazdek gdyż była rewelacyjna.
Za możliwość zrecenzowania tej książki bardzo dziękuje wydawnictwu Znak literanova.
Pozdrawiam!
Kamil
★★★★★/5
czwartek, 22 czerwca 2017
"Buntowniczka z pustyni" - Alwyn Hamilton
Buntowniczka z pustyni zabierze was do upalnego klimatu gorących piasków, prochu strzelniczego i magii! Piasek to nieodłączny przyjaciel który towarzyszy nam przez całą książkę, jest tu go pełno, tak samo jak w tej książce pełno jest akcji! Wszystko dzieje się z szaleńczą prędkością! Buntowniczka z pustyni to naprawdę ciekawa i oryginalna historia którą po prostu pochłoniecie!
Książka ta opowiada historie Amani czyli tytułowej buntowniczki z pustyni, która nie jest typową dziewczyną, bowiem kryję się ona za męską garderobą i za pistoletami oraz całkiem niezłymi umiejętnościami strzelniczymi. Jej tożsamość jest owiana tajemnicą dla wielu osób oprócz jej rodziny od której marzy uciec i być jak najdalej od nich. Mówiąc dosadniej ma ich po prostu serdecznie dość. Jedną z rzeczy których ma także dość jest Dustwalk czyli osada w której mieszka i której nienawidzi.
Amani ma plan zebrać pieniądze i uciec. Niestety pieniądze są właśnie tym problemem. Jak mówi sama bohaterka "..pieniędzy miałam mniej niż rozumu", ale ma szanse na 50 fouza w strzelaniu do celu, a jej celem są butelki niestety ma konkurentów, ale może z jej talentem się uda. Podczas tych zawodów poznaje Jina który jest tajemniczym obcokrajowcem. Jak potoczą się losy naszej niebieskookiej bandytce w zetknięciu z tym chłopakiem? Powiem wam, że będzie się działo! Ta historia to magia oraz wiele przygód oraz klimat niczym z western'owskiego filmu!
Książka ta naprawdę mi się podobała, ze względu na klimat oraz ciekawy pomysł. Myślę, że jest naprawdę fajna i przyjemna książka. Nie czytałem jeszcze takiej książki w której byłyby dżiny czy pół dżiny, a myślę, że jest to świetny pomysł. Autorka naprawdę ciekawie to przedstawiła, bo wiadomo gdy słyszymy słowo "dżin" kojarzy nam się tylko z takimi rzeczami jak Alladyn, magiczna lampa oraz trzy życzenia. W tej książce jest inaczej autorka wymyśliła coś swojego bo mamy tu m.in dżiny, pół-dżiny, koszmary i inne stworzenia o których dowiecie się sięgając po książkę.
Czasami miałem trochę problem z główną bohaterką Amani, bo czasem mi się bardzo podobała a czasem tak nie wiedziałem co o niej myśleć, ale po lekturze tej książki przemyślałem sobie wszystkie jej zachowania czy decyzje i doszedłem do wniosku, że będąc na jej miejscu chyba zachował się tak samo jak ona. Za to bohaterem którego polubiłem od początku był Jin, po prostu od razu go polubiłem i myślę, że jest postacią godną uwagi. Jest tu też parę innych bohaterów, których polubiłem a są nimi m.in. bliźniacy, Shazad oraz Ahmed. Akcja tutaj strasznie pędzi i czasami moim zdaniem aż za bardzo, w pewnych momentach chciałbym przeczytać trochę więcej o dziejących się wydarzeniach, ale może to tylko ja tak miałem bo przyzwyczaiłem się do długich książek które w ostatnim czasie czytałem. Mimo tego, że akcja tak pędziła to podobało mi się.
Moje wrażenia o tej książce są naprawdę pozytywne i polecam wam tą książkę jeśli szukacie stosunkowo krótkiej a fajnej książki fantasy oraz nie zbyt zobowiązującej, bo świat wykreowany przez autorkę nie jest trudny i łatwo się we wszystkim połapać to wam ją naprawdę polecam!
Jestem bardzo ciekawy następnego tomu który jest po wiele dłuższy co mnie intryguje!
Książce przyznaję 4/5 gwiazdek ze względu na to że wolałbym żeby niektóre sceny były bardziej rozwinięte :)
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Czwarta strona!
Pozdrawiam!
Kamil
Książka ta opowiada historie Amani czyli tytułowej buntowniczki z pustyni, która nie jest typową dziewczyną, bowiem kryję się ona za męską garderobą i za pistoletami oraz całkiem niezłymi umiejętnościami strzelniczymi. Jej tożsamość jest owiana tajemnicą dla wielu osób oprócz jej rodziny od której marzy uciec i być jak najdalej od nich. Mówiąc dosadniej ma ich po prostu serdecznie dość. Jedną z rzeczy których ma także dość jest Dustwalk czyli osada w której mieszka i której nienawidzi.
Amani ma plan zebrać pieniądze i uciec. Niestety pieniądze są właśnie tym problemem. Jak mówi sama bohaterka "..pieniędzy miałam mniej niż rozumu", ale ma szanse na 50 fouza w strzelaniu do celu, a jej celem są butelki niestety ma konkurentów, ale może z jej talentem się uda. Podczas tych zawodów poznaje Jina który jest tajemniczym obcokrajowcem. Jak potoczą się losy naszej niebieskookiej bandytce w zetknięciu z tym chłopakiem? Powiem wam, że będzie się działo! Ta historia to magia oraz wiele przygód oraz klimat niczym z western'owskiego filmu!
Książka ta naprawdę mi się podobała, ze względu na klimat oraz ciekawy pomysł. Myślę, że jest naprawdę fajna i przyjemna książka. Nie czytałem jeszcze takiej książki w której byłyby dżiny czy pół dżiny, a myślę, że jest to świetny pomysł. Autorka naprawdę ciekawie to przedstawiła, bo wiadomo gdy słyszymy słowo "dżin" kojarzy nam się tylko z takimi rzeczami jak Alladyn, magiczna lampa oraz trzy życzenia. W tej książce jest inaczej autorka wymyśliła coś swojego bo mamy tu m.in dżiny, pół-dżiny, koszmary i inne stworzenia o których dowiecie się sięgając po książkę.
Czasami miałem trochę problem z główną bohaterką Amani, bo czasem mi się bardzo podobała a czasem tak nie wiedziałem co o niej myśleć, ale po lekturze tej książki przemyślałem sobie wszystkie jej zachowania czy decyzje i doszedłem do wniosku, że będąc na jej miejscu chyba zachował się tak samo jak ona. Za to bohaterem którego polubiłem od początku był Jin, po prostu od razu go polubiłem i myślę, że jest postacią godną uwagi. Jest tu też parę innych bohaterów, których polubiłem a są nimi m.in. bliźniacy, Shazad oraz Ahmed. Akcja tutaj strasznie pędzi i czasami moim zdaniem aż za bardzo, w pewnych momentach chciałbym przeczytać trochę więcej o dziejących się wydarzeniach, ale może to tylko ja tak miałem bo przyzwyczaiłem się do długich książek które w ostatnim czasie czytałem. Mimo tego, że akcja tak pędziła to podobało mi się.
Moje wrażenia o tej książce są naprawdę pozytywne i polecam wam tą książkę jeśli szukacie stosunkowo krótkiej a fajnej książki fantasy oraz nie zbyt zobowiązującej, bo świat wykreowany przez autorkę nie jest trudny i łatwo się we wszystkim połapać to wam ją naprawdę polecam!
Jestem bardzo ciekawy następnego tomu który jest po wiele dłuższy co mnie intryguje!
Książce przyznaję 4/5 gwiazdek ze względu na to że wolałbym żeby niektóre sceny były bardziej rozwinięte :)
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Czwarta strona!
Pozdrawiam!
Kamil
★★★★/5
wtorek, 20 czerwca 2017
"Imperium Burz" - Sarah J Maas
Imperium Burz to wręcz szalona dawka wrażeń! Tutaj jest już ciężko się zatrzymać i zwolnić, ponieważ od tej książki trudno się uwolnić! Piąty tom tej serii to niezła cegiełka, ale takich cegiełek mógłbym pochłaniać więcej. To jak to zostało wymyślone jest naprawdę godne podziwu gdyż mamy tu mnóstwo niespodziewanych zwrotów akcji które mną wstrząsnęły. Ta książka was zdecydowanie nie zawiedzie i bardzo polecam po nią sięgnąć jak najszybciej bo warto!
[JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ/AŚ POPRZEDNIEGO TOMU TEJ SERII TO JEST SPOILER!]
Aelin wraca do swojego domu do Terrasenu, a po wielu latach rozłąki widzi ponownie swój kraj. Aelin nie jest sama bowiem towarzyszy jej oczywiście Rowan, Lysandra oraz Aedion. Zaginiona królowa wraca aby zasiąść na tronie, ale czy wszystko będzie takie łatwe? Królowa zmierzyła się z Adarlanem i wymierzyła mu zemstę,ale czy to wystarczy? Moc Aelin z każdym dniem staje się potężniejsza i rośnie w siłę a królowa umie już coraz więcej i więcej. Ogień który w niej żyje budzi strach wśród innych ludzi gdyż jest aż tak potężny. Mimo jej potęgi niestety to nie wystarcza, musi zebrać sojuszników do zbliżającej się wojny którą stoczy z Erawanem. Musi zebrać swoje siły gdyż jej przeciwnik również nie próżnuje gdyż zaczyna wymyślać coraz to gorsze rzeczy. Mimo trudów zbliżających się trudów wojny Aelin ma przy sobie swoich przyjaciół którzy ją w tym wspierają. Kto pójdzie drogą Aelin a kto Erawana? Kto będzi stał murem za Aelin? Tego dowiecie się w książce!
Nie zapominajmy jednak też o Manon i Elide które będą musiały również stawić czoła przeciwnością losu. Czy Elide odnajdzie Celaene? Czy Manon uda się uciec? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie sięgając właśnie po Imperium Burz!
Ja wiem że się powtórzę i to któryś tam raz z kolei, ale taka jest prawda, że ten tom jest jeszcze lepszy niż poprzedni. To naprawdę bardzo dobrze świadczy o tej serii gdyż im idziemy dalej tym ta seria jeszcze bardziej nas zaskakuje. Dostajemy o wiele więcej niż chcemy i z każdym kolejnym kęsem tej wspaniale wysmażonej powieści pragniemy tylko czytać dalej! Mam właśnie taki problem z tą książką, że nie mogłem się od niej oderwać, książkę tą tak jak poprzednią część przeczytałem w 5 dni co tylko potwierdza to jak ta książka jest dobra.
Co mi się podoba w tej książce najbardziej? chyba wszystko, ale jeśli musiałbym wybrać to zdecydowanie bohaterzy za którymi już tęsknie i nie mogę się doczeka kontynuacji. Jak na razie zostało wydanych w Polsce 5 części tej rewelacyjnej serii, ale moimi zdecydowanie ulubionymi bohaterami są oczywiście Aelin, Lysandra, Rowan oraz genialna Manon. Kocham tych bohaterów za to, że są tak barwni oraz tak świetnie wykreowani, każdy z nich ma w sobie coś co naprawdę uwielbiam. Ta seria znajduje się u mnie na podium wśród moich ulubionych książek fantasy. Sarah J Maas pokazuje jak powinno się pisać książki fanatasy, bo zdecydowanie jest to prawdziwa rozkosz dla czytelnika. W tej części będzie się bardzo dużo dziać więc bądźcie na to gotowi. Akcja tutaj płynie i nie ma chwili na nudę.
Jeśli się zastanawiacie czy warto to nie musicie się już zastanawiać, bo mimo, że ta książka jest gruba to czyta się ją tak przyjemnie a co najważniejsze jak już wspominałem trudno się od niej oderwać. Serię szklanego tronu mogę polecić każdemu kto szuka oryginalnego fantasy, niesamowitych bohaterów i genialnie wykreowanych bohaterów a ponadto książki z świetnym stylem pisania autorki. Moim zdaniem nie warto zwlekać z tą serią, ponieważ dla takiej historii warto!
Książce przyznaje 5/5 gwiazdek ale mógłbym dać nawet więcej gdybym mógł, bo ta książka była po prostu niesamowita!
Za możliwość zrecenzowania tej książki dziękuje wydawnictwu Uroboros.
Pozdrawiam!
Kamil
[JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ/AŚ POPRZEDNIEGO TOMU TEJ SERII TO JEST SPOILER!]
Nie zapominajmy jednak też o Manon i Elide które będą musiały również stawić czoła przeciwnością losu. Czy Elide odnajdzie Celaene? Czy Manon uda się uciec? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie sięgając właśnie po Imperium Burz!
Ten świat zostanie ocalony i przebudowany przez marzycieli.
Ja wiem że się powtórzę i to któryś tam raz z kolei, ale taka jest prawda, że ten tom jest jeszcze lepszy niż poprzedni. To naprawdę bardzo dobrze świadczy o tej serii gdyż im idziemy dalej tym ta seria jeszcze bardziej nas zaskakuje. Dostajemy o wiele więcej niż chcemy i z każdym kolejnym kęsem tej wspaniale wysmażonej powieści pragniemy tylko czytać dalej! Mam właśnie taki problem z tą książką, że nie mogłem się od niej oderwać, książkę tą tak jak poprzednią część przeczytałem w 5 dni co tylko potwierdza to jak ta książka jest dobra.
Co mi się podoba w tej książce najbardziej? chyba wszystko, ale jeśli musiałbym wybrać to zdecydowanie bohaterzy za którymi już tęsknie i nie mogę się doczeka kontynuacji. Jak na razie zostało wydanych w Polsce 5 części tej rewelacyjnej serii, ale moimi zdecydowanie ulubionymi bohaterami są oczywiście Aelin, Lysandra, Rowan oraz genialna Manon. Kocham tych bohaterów za to, że są tak barwni oraz tak świetnie wykreowani, każdy z nich ma w sobie coś co naprawdę uwielbiam. Ta seria znajduje się u mnie na podium wśród moich ulubionych książek fantasy. Sarah J Maas pokazuje jak powinno się pisać książki fanatasy, bo zdecydowanie jest to prawdziwa rozkosz dla czytelnika. W tej części będzie się bardzo dużo dziać więc bądźcie na to gotowi. Akcja tutaj płynie i nie ma chwili na nudę.
Jeśli się zastanawiacie czy warto to nie musicie się już zastanawiać, bo mimo, że ta książka jest gruba to czyta się ją tak przyjemnie a co najważniejsze jak już wspominałem trudno się od niej oderwać. Serię szklanego tronu mogę polecić każdemu kto szuka oryginalnego fantasy, niesamowitych bohaterów i genialnie wykreowanych bohaterów a ponadto książki z świetnym stylem pisania autorki. Moim zdaniem nie warto zwlekać z tą serią, ponieważ dla takiej historii warto!
Książce przyznaje 5/5 gwiazdek ale mógłbym dać nawet więcej gdybym mógł, bo ta książka była po prostu niesamowita!
Za możliwość zrecenzowania tej książki dziękuje wydawnictwu Uroboros.
Pozdrawiam!
Kamil
★★★★★/5
środa, 14 czerwca 2017
"Królowa Cieni" - Sarah J Maas
Królowa cieni to emocjonalna karuzela więc przygotujcie się na ostrą jazdę. Nie wiem co powiedzieć o tej książce, ponieważ była tak genialna, że to trudno opisać słowami. Te przygodę trzeba przeżyć samemu i to ty musisz wsiąść do tej łodzi i przepłynąć przez strony tej wspaniałej powieści. Powiem tak ta książka to mnóstwo niezapomnianych wrażeń, które musisz odkryć sam, bo ta pozycja to coś niesamowitego!
Czasami są takie chwile w życiu, że człowiek pęka i wie, że potrzebuje zmiany, że dłużej już tak nie pociągnie i mówi to koniec. Taką decyzje podjęła Celaena, a właściwie Aelin, ponieważ Celaena już nie istnieje, a przynajmniej nie w jej sercu. Teraz Aelin nazywana jest Ogniste serce, to królowa Terrasenu. Ogień Aelin płonie w niej, a ona zamierza to wykorzystać. Wybuch jej ognia jest zwrócony jest w jej wrogów, tych którzy zabrali jej przyjaciół i tych których kochała. Rodzice Aelin, Sam, Nahemia - to dla nich rozpocznie się jej walka, jej zemsta. Aelin wraca z Wendlyn do Adarlanu by wykonać swoją misje i być z tymi osobami które jej pozostały oraz być dla nich tarczą. Powrót do Adarlanu wiąże się także z utratą jej magii, którą zdołała dopiero co okiełznać. Trudno, musi poradzić sobie bez niej tak jak to robiła wcześniej, wie jedno, że ma rachunki do uregulowania. Co się wydarzy? Czy Aelin uda się wypełnić swoją misje? Jak to się wszystko potoczy i czy wszystko będzie takie łatwe jak się wydaje? Tego dowiecie się w książce, a tak jak już mówiłem na początku warto jest się tego dowiedzieć!
Ta książka po prostu mnie zmiażdżyła. Pamiętacie jak mówiłem w poprzednich tomach jak mi się podobały? Tak ta część była jeszcze lepsza. Naprawdę trudno jest mi opisać ile emocji mi dała ta książka. W pewnych momentach nie wierzyłem w to co się stało i to jak wszystko się potoczyło, to jak autorka to wszystko wymyśliła było wręcz tak genialne, że aż podłe. Sarah J Maas nieźle tu na wywijała, ale w pozytywnym sensie. Jestem oczarowany tą książką, wiedziałem, że te seria jest dobra, ale nie sądziłem, że aż tak. Ta książka była gruba, bo miała 844 stron, ale mimo to przeczytałem ją w zaledwie 5 dni. Tak jak już mówiłem wiele razy w recenzjach tej serii naprawdę z tomu na tom coraz bardziej kocham tą serię, tych bohaterów, ten świat - wszystko to jest tak wspaniale stworzone, że muszę się powtórzyć, ale brak mi słów.
Akcja pędzi czasami łeb na szyje i jest bardzo dynamiczna. Dzięki temu, że akcja jest tak poprowadzona nie mogłem się oderwać od tej książki więc może dlatego przeczytałem ją w tak stosunkowo krótkim czasie. Bohaterowie są po prostu świetni, tak jak wiele razy już wspominałem, ale po prostu bardzo się z nimi zżyłem. Jestem aktualnie w połowie 5 tomu i jest mi przykro, że będę musiał się sporo naczekać, aby ponownie spotkać z tymi bohaterami więc łapie ostatnie chwile z nimi przynajmniej jak na razie.W tym tomie szczególnie polubiłem Lysandrę oraz Aediona, ale oczywiście innych też uwielbiam, ale w tym tomie ich wyjątkowo polubiłem. W tej książce się tyle dzieje, że głowa mała więc nie dziwne, że jest dość gruba. Możliwe, że właśnie odpycha was ta wielkość, ale ja się z niej naprawdę cieszę ponieważ ten tom był niesamowity więc nie przerażajcie się wielkością, bo dla takich genialnych książek warto.
Pozycja ta jest ma jakąś swoistą głębie w którą wpadamy i chcemy spadać dalej, bo to jest tak dobre, bo nasze emocje sięgają zenitu i myślę, że to jest właśnie piękne w czytaniu, że odczuwamy coś bardzo osobliwego co sprawia, że czujemy się gdzieś zupełnie indziej nie wychodząc z domu, a sięgając tylko po tak niepozorną rzecz jaką jest książka. Podsumowując książkę bardzo polecam i jak na razie jedna z najlepszych książek i serii które czytałem, ale zaczekam jeszcze do końca następnej części i ocenie to po ostatnim tomie który mam nadzieję równie mnie zachwyci jak ten!
Książce przyznaję 5/5 gwiazdek co jest w tym przypadku oczywiste dlaczego.
Za możliwość zrecenzowania tej książki dziękuje wydawnictwu Uroboros.
Pozdrawiam!
Kamil.
[JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ/AŚ POPRZEDNIEGO TOMU TEJ SERII TO JEST SPOILER!]
Czasami są takie chwile w życiu, że człowiek pęka i wie, że potrzebuje zmiany, że dłużej już tak nie pociągnie i mówi to koniec. Taką decyzje podjęła Celaena, a właściwie Aelin, ponieważ Celaena już nie istnieje, a przynajmniej nie w jej sercu. Teraz Aelin nazywana jest Ogniste serce, to królowa Terrasenu. Ogień Aelin płonie w niej, a ona zamierza to wykorzystać. Wybuch jej ognia jest zwrócony jest w jej wrogów, tych którzy zabrali jej przyjaciół i tych których kochała. Rodzice Aelin, Sam, Nahemia - to dla nich rozpocznie się jej walka, jej zemsta. Aelin wraca z Wendlyn do Adarlanu by wykonać swoją misje i być z tymi osobami które jej pozostały oraz być dla nich tarczą. Powrót do Adarlanu wiąże się także z utratą jej magii, którą zdołała dopiero co okiełznać. Trudno, musi poradzić sobie bez niej tak jak to robiła wcześniej, wie jedno, że ma rachunki do uregulowania. Co się wydarzy? Czy Aelin uda się wypełnić swoją misje? Jak to się wszystko potoczy i czy wszystko będzie takie łatwe jak się wydaje? Tego dowiecie się w książce, a tak jak już mówiłem na początku warto jest się tego dowiedzieć!
Trzeba poszukać innego sposobu na zapewnienie sobie przyszłości. A potem jeszcze innego, jeśli będzie trzeba. Nigdy się nie poddam, bez względu na to, ile razy ci rzeźnicy pchną mnie na kolana.
Ta książka po prostu mnie zmiażdżyła. Pamiętacie jak mówiłem w poprzednich tomach jak mi się podobały? Tak ta część była jeszcze lepsza. Naprawdę trudno jest mi opisać ile emocji mi dała ta książka. W pewnych momentach nie wierzyłem w to co się stało i to jak wszystko się potoczyło, to jak autorka to wszystko wymyśliła było wręcz tak genialne, że aż podłe. Sarah J Maas nieźle tu na wywijała, ale w pozytywnym sensie. Jestem oczarowany tą książką, wiedziałem, że te seria jest dobra, ale nie sądziłem, że aż tak. Ta książka była gruba, bo miała 844 stron, ale mimo to przeczytałem ją w zaledwie 5 dni. Tak jak już mówiłem wiele razy w recenzjach tej serii naprawdę z tomu na tom coraz bardziej kocham tą serię, tych bohaterów, ten świat - wszystko to jest tak wspaniale stworzone, że muszę się powtórzyć, ale brak mi słów.
Akcja pędzi czasami łeb na szyje i jest bardzo dynamiczna. Dzięki temu, że akcja jest tak poprowadzona nie mogłem się oderwać od tej książki więc może dlatego przeczytałem ją w tak stosunkowo krótkim czasie. Bohaterowie są po prostu świetni, tak jak wiele razy już wspominałem, ale po prostu bardzo się z nimi zżyłem. Jestem aktualnie w połowie 5 tomu i jest mi przykro, że będę musiał się sporo naczekać, aby ponownie spotkać z tymi bohaterami więc łapie ostatnie chwile z nimi przynajmniej jak na razie.W tym tomie szczególnie polubiłem Lysandrę oraz Aediona, ale oczywiście innych też uwielbiam, ale w tym tomie ich wyjątkowo polubiłem. W tej książce się tyle dzieje, że głowa mała więc nie dziwne, że jest dość gruba. Możliwe, że właśnie odpycha was ta wielkość, ale ja się z niej naprawdę cieszę ponieważ ten tom był niesamowity więc nie przerażajcie się wielkością, bo dla takich genialnych książek warto.
Pozycja ta jest ma jakąś swoistą głębie w którą wpadamy i chcemy spadać dalej, bo to jest tak dobre, bo nasze emocje sięgają zenitu i myślę, że to jest właśnie piękne w czytaniu, że odczuwamy coś bardzo osobliwego co sprawia, że czujemy się gdzieś zupełnie indziej nie wychodząc z domu, a sięgając tylko po tak niepozorną rzecz jaką jest książka. Podsumowując książkę bardzo polecam i jak na razie jedna z najlepszych książek i serii które czytałem, ale zaczekam jeszcze do końca następnej części i ocenie to po ostatnim tomie który mam nadzieję równie mnie zachwyci jak ten!
Książce przyznaję 5/5 gwiazdek co jest w tym przypadku oczywiste dlaczego.
Za możliwość zrecenzowania tej książki dziękuje wydawnictwu Uroboros.
Pozdrawiam!
Kamil.
★★★★★/5
wtorek, 6 czerwca 2017
"Dziedzictwo ognia " - Sarah J Maas
"Dziedzictwo ognia" absolutnie mną zawładnęło, ten tom było po prostu niesamowity. Pisząc recenzje "Korony w mroku" nie sądziłem, że poziom następnego tomu będzie jeszcze lepszy. Słyszałem różne opinie o tym tomie, dla niektórych ten tom był słabszy niż 2 wcześniejsze, dla niektórych był nudny, ale dla mnie był rewelacyjny i myślę, że nawet lepszy niż poprzednie. Zdecydowanie musicie przeczytać "Dziedzictwo ognia", ponieważ ta książka jest genialna i podbiła moje serce. Jestem już ciekaw następnego tomu bo co książka ta seria jest coraz lepsza!
[JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ/AŚ POPRZEDNIEGO TOMU TEJ SERII TO JEST SPOILER!]
Wracając do wydarzeń z poprzedniego tomu, jak niestety wiemy Nahemia nie żyje. Celaena bardzo przeżyła śmierć swojej przyjaciółki, ponieważ po raz kolejny zawiodła i straciła bardzo ważną dla siebie osobę i ciężko jest się jej z tym pogodzić. Nie udało jej się ocalić Nahemii, a co gorsza Celaenie zostały tylko jej ostatnie słowa "Jesteś tchórzem..(...)". Cealenie trudno zaakceptować, że zawiodła swoją przyjaciółkę, ale składa jej przysięgę, że zrobi wszystko aby wyzwolić jej naród i pomścić zabitych buntowników. Celaena oprócz śmierci Nahemii ma także na głowie klucze Wyrda, które musi odnaleźć. Chaol pomaga jej w tym zawierając umowę z jego ojcem dzięki któremu wysyła ją do Wendlyn w którym będzie miała nadzieję znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania, a także będzie bezpieczna z dala od dworu i królewskich szpiegów. Niestety jedną z części tej umowy jest to, że Chaol musi zrezygnować ze swojego stanowiska i wrócić do Anielle. Podczas trwania 3 tomu Chaol szuka godziwego zastępcy, a Celaena wyjeżdża do Wendlyn gdzie stawi czoło wielu próbą i przygodom a także wyjdzie na przód wielu tajemnicom. Dorian natomiast nadal będzie próbować zapanować nad swoją mocą i niestety nie ma lekko. Jak potoczą się losy naszych bohaterów? Powiem wam, że nie wszystko będzie takie łatwe czasami, a bohaterowie będą musieli stawić temu wszystkiemu czoło, musicie koniecznie się tego wszystkiego dowiedzieć sięgając po książkę, bo będzie się działo!
Zakończenie "Korony w mroku" naprawdę mną nieźle wstrząsnęło tak jak już wspominałem w poprzednim poście z jej recenzją, dlatego zabrałem się od razu za "Dziedzictwo ognia". W tej części najbardziej mi się podoba to, że jest tu dużo magii co ja uwielbiam w książkach fantasy. Niektóre sceny były tak epickie, że nie mogłem aż ich pojąć z wrażenia. Jak na razie jest to moja ulubiona część, ale pewnie się to zmieni, ponieważ co sięgam po następny tom to jest tylko jeszcze lepiej. Myślę, że to super świadczy o autorce, ponieważ nie dość, że trzyma nadal poziom to także dostarcza nam jeszcze więcej wrażeń. Niewątpliwie Sarah J Maas trafi do topki moich ulubionych autorów fantasy na czele z J K Rowling i Samantha Shannon. Jednym z argumentów na to, że książka mi się bardzo podobała jest również to, że pochłonąłem ją w 5 dni co moim zdaniem jest dość szybko zwłaszcza, że książka ma 654 stron. "Dziedzictwo ognia" było książką od której nie mogłem się oderwać, a to duży plus dla tej pozycji.
W tej książce chyba zaraz po magii bardzo spodobali mi się nowi bohaterowie, a zwłaszcza takie osoby jak Rowan, Aedion, Manon czy Sorscha. Pośród nich moimi ulubieńcami są zdecydowanie Rowan i Manon. Muszę wam powiedzieć, że w tamtej części bardzo spodobała mi się postać widźmy żółtonogiej i pomyślałem, że chętnie poczytałbym więcej o tych wiedźmach i nie sądziłem, że moje życzenie się spełni w 3 tomie. Jak się okazało w "Dziedzictwie ognia" poznajemy wiedźmę Manon, której historia jest przeplatana między rozdziałami co jest ciekawym zabiegiem. Historia Manon nie jest nudna moim zdaniem, a ja czytałem ją z wielkim zainteresowaniem.
W książce pojawia się coraz więcej ciekawych wątków dzięki czemu ta seria staje się coraz ciekawsza. Nie zawiodłem się na tej części i bardzo mi się ona podobała jak już mówiłem. Jeśli zastanawiacie się czy kontynuować przygodę z serią Szklanego tronu to ja zdecydowanie do tego zachęcam, bo moim zdaniem się nie zawiedziecie, a będziecie się naprawdę dobrze bawić. Moim zdaniem ta seria jest godna uwagi i zamierzam ją kontynuować i już nie mogę się doczekać aż zacznę czytać "Królową Cieni"!
Książce przyznaje 5/5 gwiazdek, które jest całkowicie zasłużone, ponieważ jak na razie to moja ulubiona część tej rewelacyjnej serii!
Za możliwość zrecenzowania "Dziedzictwa ognia" bardzo dziękuje wydawnictwu Uroboros!
Pozdrawiam Kamil!
By zniszczyć potwora, wcale nie potrzeba innego potwora. Potrzeba światła, które przegna mrok.
Zakończenie "Korony w mroku" naprawdę mną nieźle wstrząsnęło tak jak już wspominałem w poprzednim poście z jej recenzją, dlatego zabrałem się od razu za "Dziedzictwo ognia". W tej części najbardziej mi się podoba to, że jest tu dużo magii co ja uwielbiam w książkach fantasy. Niektóre sceny były tak epickie, że nie mogłem aż ich pojąć z wrażenia. Jak na razie jest to moja ulubiona część, ale pewnie się to zmieni, ponieważ co sięgam po następny tom to jest tylko jeszcze lepiej. Myślę, że to super świadczy o autorce, ponieważ nie dość, że trzyma nadal poziom to także dostarcza nam jeszcze więcej wrażeń. Niewątpliwie Sarah J Maas trafi do topki moich ulubionych autorów fantasy na czele z J K Rowling i Samantha Shannon. Jednym z argumentów na to, że książka mi się bardzo podobała jest również to, że pochłonąłem ją w 5 dni co moim zdaniem jest dość szybko zwłaszcza, że książka ma 654 stron. "Dziedzictwo ognia" było książką od której nie mogłem się oderwać, a to duży plus dla tej pozycji.
W tej książce chyba zaraz po magii bardzo spodobali mi się nowi bohaterowie, a zwłaszcza takie osoby jak Rowan, Aedion, Manon czy Sorscha. Pośród nich moimi ulubieńcami są zdecydowanie Rowan i Manon. Muszę wam powiedzieć, że w tamtej części bardzo spodobała mi się postać widźmy żółtonogiej i pomyślałem, że chętnie poczytałbym więcej o tych wiedźmach i nie sądziłem, że moje życzenie się spełni w 3 tomie. Jak się okazało w "Dziedzictwie ognia" poznajemy wiedźmę Manon, której historia jest przeplatana między rozdziałami co jest ciekawym zabiegiem. Historia Manon nie jest nudna moim zdaniem, a ja czytałem ją z wielkim zainteresowaniem.
W książce pojawia się coraz więcej ciekawych wątków dzięki czemu ta seria staje się coraz ciekawsza. Nie zawiodłem się na tej części i bardzo mi się ona podobała jak już mówiłem. Jeśli zastanawiacie się czy kontynuować przygodę z serią Szklanego tronu to ja zdecydowanie do tego zachęcam, bo moim zdaniem się nie zawiedziecie, a będziecie się naprawdę dobrze bawić. Moim zdaniem ta seria jest godna uwagi i zamierzam ją kontynuować i już nie mogę się doczekać aż zacznę czytać "Królową Cieni"!
Książce przyznaje 5/5 gwiazdek, które jest całkowicie zasłużone, ponieważ jak na razie to moja ulubiona część tej rewelacyjnej serii!
Za możliwość zrecenzowania "Dziedzictwa ognia" bardzo dziękuje wydawnictwu Uroboros!
Pozdrawiam Kamil!
★★★★★/5
Subskrybuj:
Posty
(Atom)