Obserwatorzy

Kontakt

Wydawnictwa, bądź osoby zainteresowane współpracą zapraszam do kontaktowania się ze mną poprzez e-mail: booksunset0077@gmail.com

Łączna liczba wyświetleń

Popularne posty

Obsługiwane przez usługę Blogger.

O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Kamil mam 19 lat, prowadze instagram'a ksiazkowego pod nazwa @booksunset i bloga pod ta sama nazwa :) Lubie grac na gitarze,spiewac,czytac ksiazki of course oraz ogladac seriale i rysowac.
wtorek, 26 września 2017

"Szczygieł" - Donna Tartt

Szczygieł to nie byle co, to genialnie napisana historia, która wzbudza wiele uczuć i wciąga nas do swojego wnętrza. To tak jakbyśmy się topili, a potem zostali wciągnięci na dno, ale my nie umieramy tylko stajemy się częścią tej podwodnej głębiny. Płyniemy przez morza pięknych słów, zdań, przeżyć. Czytając czujemy to jakbyśmy tam stali, jakbyśmy my byli jakimś duchem w tamtym świecie. To cudowne 839 stron piękna, które trzeba przeżyć.




Szczygieł opowiada historie Theo, który w wyniku zamachu traci matkę. To miał być zwyczajny dzień naznaczony jak to życie wieloma drobnymi problemami, ale i wzlotami i upadkami. Theo za namową matki udaję się wraz z nią by zobaczyć pewien obraz pod tytułem Szczygieł. Obraz ten zwłaszcza chciała zobaczyć matka Theo, który w jej opinii jest dziełem unikatowym. Nagle podczas zwiedzania muzeum i oglądania mama i Theo się rozdzielają a potem - wybuch. Ale to nie wszystko, bo Theo cudem przeżywa i kradnie obraz Szczygła. Nasz główny bohater nie ma do kogo iść, jego matka nie żyje a jeśli chodzi o tatę to nie ma pojęcia gdzie może być bowiem zostawił Theo i jego mamę bez słowa. Jak sobie z tym wszystkim poradzi? gdzie pójdzie? Co ze Szczygłem? To jedne z wielu pytań. Odpowiedź na nie znajdziecie w książce. Jest to powieść o utracie, szukaniu samego siebie, sztuce która odgrywa tu ważną rolę, walce z przeszłością w teraźniejszości i zmierzeniem się oko w oko z przeznaczeniem.


Za każdym razem gdy widzisz muchę albo inne owady na martwej naturze, zwiędły płatek albo czarną kropkę na jabłku, malarz przekazuje ci potajemnie wiadomość. Mówi ci, że rzeczy żywe są nie trwałe, wszystko jest tymczasowe. Śmierć w życiu. Dlatego mówimy o martwej naturze. Może nie widzisz jej na pierwszy rzut oka, tej drobnej plamki zapowiadającej rozpad, dostrzegając tylko piękno i rozkwit. Ale jeśli się lepiej przyjrzysz, zobaczysz ją.
Czytając Szczygła czułem coś niesamowitego, co wypełniało mnie od środka, pewnego rodzaju
uczucie błogości, szczęścia i za razem swoistego realizmu. Pierwsza strona i od razu efekt zaskoczenia i to tych z rodzaju pozytywnych. Donna Tartt jak rzeźbiarz kreuje swoje zdania, ma podstawę,  i to z niej tworzy coś unikatowego i wspaniałego, jej własną rzeźbę. Cały mechanizm ze sobą współgra, wszystko jest na miejscu.
Akcja jest jak muzyka ma swój określony rytm i jak piosenka zaczyna się i kończy, ma pełno wysokich ale i też niskich tonów, a ty słuchasz jej pierwszy raz i nie wiesz co się wydarzy i jak potoczy się ta historia.
Ale co najważniejsze to powieść naznaczona wieloma emocjami, które współodczuwamy razem z bohaterami. Osobiście pewne fragmenty poruszyły mnie w piękny w swej formie sposób. Odczuwałem emocje od strachu, gniewu po szczęście i ciepło na sercu. Lubie gdy książka mi to daje. bo wtedy czuje jakbym patrzył na ten fikcyjny świat jakby był prawdziwy i jakbym mógł odczuwać to co bohaterowie tej książki.
Bohaterowie są wykreowani w mistrzowski sposób i nie udają ludzi z planety x, nie, oni są właśnie tacy ziemscy, jakby kiedyś istnieli, a ich osobowość została przelana na papier. Tych osób się nie zapomina, każdy ma swój znak firmowy oraz swój oryginalny zestaw cech i nie da się ich pomylić z kimś innym. Nie będę wymieniać kogo lubię a kogo nie, bo mimo swoich wad i zalet to w mojej opinii tych bohaterów nie da się nie lubić. A to dlatego, że są oni tak barwni, że nie da się ich nie uwielbiać.
Jeśli myślicie czy warto czytać tak grubą książkę? Moja odpowiedź brzmi naprawdę warto. Lepiej przeczytać jedną genialną książkę w miesiącu niż kilka średnich, fajnych, dobrych, bardzo dobrych. Nie, ta książka jest genialna i jest to arcydzieło. Jeśli was jeszcze nie przekonałem to powiem więcej książka zgarnęła nagrodę Pulitzera (Nagroda Pulitzera (ang. Pulitzer Prize) – coroczna amerykańska nagroda przyznawana za wybitne dokonania w dziedzinie dziennikarstwa, literatury pięknej i muzyki.) i Carnegie Medal (Carnegie Medal to angielska nagroda literacka przynawana od 1936 roku dla uczczenia Andrew Carnegiego.) oraz była nominowana do kilku innych nagród. Ponadto książka pisana była 10 lat, co jest naprawdę szokujące i wywołuje ogromne wrażenie.
Nie zastanawiajcie się, bo nie warto, za to lepiej jest czytać takie książki jak Szczygieł - Donny Tartt.
Moja ocena jest oczywista i jest to 5/5 gwiazdek.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję księgarni internetowej Mega Książki.
Pozdrawiam serdecznie!
Kamil

★/5
 Kliknij, aby przejść do strony.

piątek, 8 września 2017

"Szamanka od umarlaków" - Martyna Raduchowska

Jeśli szukacie fajnej i lekkiej książki fantasy to Szamanka od umarlaków jest idealna dla was. Mamy to bardzo ciekawie przedstawiony pomysł oraz bohaterów. Jako, że kocham książki z magią w tle to dlatego też sięgnąłem po tę książkę i nie zawiodłem, bo pełno tu duchów i właśnie tej magii z nimi związanej. Ale nic tu nie jest takie łatwe gdyż pech rządzi się swoimi prawami, a Ida musi się z nim zmierzyć.



Pech to najlepszy przyjaciel Idy Brzezińskiej, który nie spuszcza jej z oka i cały czas przy niej czuwa. Ida pochodzi z bardzo popularnej rodziny magicznej, ale niestety robi w niej za czarną owcę. Przedstawmy sprawę jasno: Ida to beztalencie magiczne i do magii się kompletnie nie nadaje i nie ma z nią nic wspólnego. Jednak jej rodzice myślą, że to tylko taki jej bunt, ale Ida już jest dorosła i coś tu nie gra, dlatego państwo Brzezińscy wystawiają Ide na tysiące prób, a Ida ma już tego serdecznie dość. Postanawia więc udać się na studia do Wrocławia na jej wymarzony kierunek na który się dostała czyli psychologia. Tam stawia swoje pierwsze kroki jako studentka i wchodzi w samodzielne życie. Ale, żeby nie było tak super to pech musiał wpaść do Idy z wizytą. A wszystko zaczyna się od akademika w którym Ida poznaję Joannę, ale zaraz chyba tylko ona ją poznaje, bo okazuję się, że Ida ma dar widzenia zmarłych oraz kilka innych zdolności jak np. przewidzenie czyjejś śmierci. Ale Ida nie jest tym faktem zachwycona, bo ona nie chce takiego życia, jednak pech nie daje za wygraną. Jak się potoczą jej losy?




Książka nie zrobiła na mnie dobrego pierwszego wyrażenia, gdyż zaczynając czytać tę książkę wiało nudą i nie było za ciekawie. Na szczęście wszystko później się zmieniło i z biegiem czytania książka zaczynała mi się o wiele bardziej podobać, a akcja stawała się coraz ciekawsza. Myślę, że nie była to jakaś nie wiadomo jak fantastyczna książka, bo miała swoje wady i zalety jednak mimo wszystko dobrze spędziłem z nią czas.
Więc może zacznę od tych złych rzeczy, żeby później były te dobre. Mianowicie chodzi mi tu o styl pisania autorki, który.. no powiedzmy sobie szczerze nie powala na kolana. Nie chce zbytnio krytykować autorki, ale jednak zrobiłem mały "research", bo myślałem, że autorka debiutuje i to może dlatego, ale niestety wydała swoją pierwszą książkę w 2007 i niestety jej pisanie nie należy do wspaniałych, aczkolwiek jest pewno "ale" o którym opowiem wam później. Chciałbym jeszcze poruszyć kwestię tego, że bohaterowie mają swój styl wypowiedzi, własne słówka i jest to dość ciekawy pomysł, ale nie każdemu przypadnie do gustu. Na początku mi to trochę przeszkadzało, ale z czasem to zaakceptowałem i się do tego przyzwyczaiłem. Miałem okazje dostać egzemplarz przedpremierowy co za tym idzie to to, że tekst był przed korektą i mam nadzieje, że pewne kwestie zostały poprawione, bo niektóre błędy logiczne aż gryzły w gardło.
A teraz skoro wylałem już wszystkie moje zażalenia to przejdźmy do pozytywów, a są nimi nie wątpliwie pomysł na książkę oraz bohaterowie.
Zacznijmy więc od bohaterów, którzy zostali naprawdę fajnie wykreowani. Po pierwsze są ciekawi i tacy charakterystyczni, a to duży plus. Po drugie naprawdę się z nimi zżyłem i to między innymi za nich lubię tę książkę. Po trzecie Ida, ciotka Tekla, duszyczki czy Kruchy to moi ulubieni bohaterzy tej książki bez cienia wątpliwości.
Natomiast jeśli chodzi o pomysł to jest równie interesujący i niektóre rzeczy mi się szczególnie spodobały w tej książce, ale nie mogę wam o nich powiedzieć, bo nie chce wam spoilerować. Choć może nie jest to coś bardzo oryginalnego, bo wątek rozmawiania już był poruszany w książkach, ale jednak jest to dość ciekawie przedstawione i to mi się podoba.
Akcja książki rozkręca się wraz z przesuwanymi stronami i czasami moim zdaniem jest zbyt podsycana, ale może taki był zamysł, a to tylko moje wrażenie. Oprócz powolnego początku później jest naprawdę już coraz lepiej.
Słowem podsumowania książka była fajna i przyjemna, ale gdyby autorka wykazała większe zdolności pisarskie była by dużo lepsza.
Książce przyznaję 2,5/5 gwiazdek przez wolny wstęp i styl autorki.
Za możliwość zrecenzowania tej książki dziękuję wydawnictwu Uroboros!
Pozdrawiam serdecznie!
Kamil

★/5
niedziela, 3 września 2017

"Kasacja" - Remigiusz Mróz

Kasacja to rewelacyjny kryminał prawniczy, który porwał mnie już od swoich pierwszych stron i naprawdę ciężko mi było się od niego oderwać. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Remigiusza Mroza i na pewno nie ostatnie, gdyż autor trafił w dziesiątkę mojego gustu czytelniczego! To jest to co uwielbiam czyli: nieprzewidywalność, świetnie poprowadzona akcja, bardzo barwni bohaterzy, a do tego wszystkiego genialny styl autora! Czego chcieć więcej? Chyba niczego, bo autor pisze swoje książki w błyskawicznym tempie więc na następne książki długo czekać nie musimy!



Zacznijmy od początku czyli od morderstwa. Syn bardzo znanego biznesmena, a przy tym bardzo bogatego, z nie wiadomo jakiego powodu zabija dwie osoby. Nie dość, że zabił to jeszcze ze szczególnym okrucieństwem. Ponadto przez 10 dni trzymał swoje ofiary we własnym mieszkaniu. Jak gdyby nigdy nic ze stoickim spokojem otwiera drzwi policji i zupełnie się nie przejmuję faktem, że dowody jego zbrodni są na wyraźne podstawione funkcjonariuszom pod nos. Zebrany materiał dowodowy świadczy jasno o jego winie. Sprawa jest prosta i wręcz z góry wygrana. Jednak czyny nie mogą zostać bez osądzenia. Naszego mordercy będzie bronić bardzo szanowana pani mecenas Joanna Chyłka która słynie ze swojego nietuzinkowego charakteru oraz tego, że pracuje w bezwzględnej korporacji mieszczącej się w stolicy. Ale spokojnie nie jest sama, bo w tej sprawie pomaga jej młody aplikant Kordian Oryński. Niestety Chyłka i Oryński nie mają łatwego zadania z takiego względu, że ich klient nie przyznaje się do winy ani nie mówi, że jest mordercą.



Tak jak już wspominałem na początku ta książka bardzo mi się bardzo spodobała. Byłem już od dawna bardzo ciekaw tej książki ze względu, że mnóstwo osób polecało i się nie zawiodłem. Miałem też okazję zamienić z panem Mrozem kilka słów na warszawskich targach książki i naprawdę odebrałem bardzo pozytywne wrażenie. Ale już wracając do książki to naprawdę bardzo dobrze mi się ją czytało i myślę, że w najbliższym czasie pochłonę kolejne części z Chyłką i Zordonem (Oryńskim). Bardzo się też cieszę, że wreszcie spróbowałem sięgnąć po kryminał, ponieważ jest to moje pierwsze spotkanie i do tego bardzo udane i myślę, że teraz będę sięgał po więcej książek tego typu.
Akcja płynie bardzo szybko, ale jest taka wyważona i nie mamy tu zbyt wielkiego natłoku co bardzo lubię i cenie sobie w książkach. Wszystko poprowadzone zostało w bardzo ciekawy sposób i naprawdę nie ma o co się tu przyczepić. Sprawa, która jest tu przedstawiona jest bardzo intrygująca i coraz bardziej nas wciąga i pobudza do myślenia, ale jednak nie jest to takie łatwe i przywidywalne co jest następną zaletą tej książki.
Bohaterowie są po prostu fantastyczni i to każdy z osobna. Polubiłem tu naprawdę wszystkich bez względu na to czy jest to czarny charakter czy nie. Jednak chyba jak wszyscy, którzy czytali pokochałem team Chyłka i Zordon, tyle razy uśmiałem się podczas ich słownych przepychanek, że nie da się tego zliczyć, a te najlepsze zaznaczyłem żeby kiedyś do nich wrócić. Nie mogę też pominąć Kormaka, którego również bardzo polubiłem. Każdy z tych bohaterów jest jakiś i to jest w nich fajne.
Styl pisania autora jest naprawdę bardzo przyjemny i sprzyja tylko wygodnemu czytaniu. Strony ulatywały mi przez palce i bardzo było mi przykro, że to tak szybko się kończy, bo historia była rewelacyjna, a dodatkowo zżyłem się z bohaterami wykreowanymi przez autora.
Krótko mówiąc dostałem w ręce wyśmienitą książkę i bardzo się cieszę, że wreszcie sięgnąłem po Kasacje!
Książce bez dwóch zdań przyznaję 5/5 gwiazdek!
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu czwarta strona!
Pozdrawiam serdecznie!
Kamil

★/5