Obserwatorzy

Kontakt

Wydawnictwa, bądź osoby zainteresowane współpracą zapraszam do kontaktowania się ze mną poprzez e-mail: booksunset0077@gmail.com

Łączna liczba wyświetleń

Popularne posty

Obsługiwane przez usługę Blogger.

O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Kamil mam 19 lat, prowadze instagram'a ksiazkowego pod nazwa @booksunset i bloga pod ta sama nazwa :) Lubie grac na gitarze,spiewac,czytac ksiazki of course oraz ogladac seriale i rysowac.
poniedziałek, 20 listopada 2017

"Dwór cierni i róż" - Sarah J Maas

„Dwór cierni i róż” to walka o nadzieję, miłość i dobro, to właśnie te wartości napędzają akcję tej powieści.  Książka ta przepełniona jest prawdziwą magią, i nie chodzi tu o tą wymyśloną przez autorkę, ale o taką, którą sami możemy poczuć. Magia jest wokół nas, ale zawiera w sobie zarówno róże jak i ciernie. Ta opowieść to niezmienne wpadanie w ciernie i pływanie w morzu róż.



Bezbrzeżna biedota i ciągła walka o przetrwanie w labiryncie życia. Feyra musi wybrać dobrą ścieżkę, bowiem to jej wybory i dokonania decydują o dalszym losie rodziny, który już teraz jest marny. Przeszłość z pieniędzmi i bez zmartwień odeszła w zapomnienie i została zmielona w pył. Trzeba podejmować decyzje, bo to one wpływają na los rodziny Feyry. Łuk naciągnięty, chwila wahania i strzał, potem drugi. Wilk nie żyje, a Feyra wpada w lawinę kłopotów, gdyż jej cel okazał się być magicznym stworzeniem fae. Życie Feyry wisi na włosku, może zginąć lub udać się do magicznej krainy zwanej Prythianem wraz z Tamalinem, czyli jednym z fae wysokiego rodu. Wybór nie jest łatwy, ponieważ każdy jej krok okaże się tragiczny w skutkach zarówno dla jej rodziny, jak i niej samej. Jaką decyzję podejmie Feyra?




Ta książka była dla mnie wyjątkowo miłym zaskoczeniem, bo nie spodziewałem się po niej czegoś super, ponieważ bałem się, że to nie dla mnie. Jako, że raczej tą pozycje zachwalały kobiety, miałem pewne obiekcje w stosunku do tej książki, ale mimo wszystko naprawdę zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Długo też mówiłem, że raczej nie sięgnę po tą serie, ale stwierdziłem, że zaryzykuję i może się polubimy, i tak też się stało. Od samego początku mi się podobało, chociaż pojawił się pewien fragment, który był dla mnie po prostu nudny, ale na szczęście był to okres przejściowy, a książka bardzo zapulsowała, zwłaszcza dzięki wydarzeniom, które odgrywały się pod koniec.
Jeśli chodzi o akcję, to była dość różnorodna, gdyż były fragmenty w których za wiele się nie działo, ale także takie, w których działo się mnóstwo. Wolałbym, żeby było to bardziej wypośrodkowane, ale za to niektóre momenty, bardzo rekompensują te spokojniejsze chwile.
Bohaterowie tej książki są dosyć dobrze rozwinięci i mają ciekawe osobowości. Niestety niektórzy z nich są pod pewnymi względami podobni do tych z innej serii autorki, mianowicie do „Szklanego tronu”.  
Moim ulubionym bohaterem jest Lucien, ale bardzo lubię również Neste, Alis oraz Tamalina. Bardzo intrygującymi bohaterami byli również Attor czy Amarantha. Świat wykreowany przez autorkę jest przedstawiony w naprawdę rewelacyjny sposób. Zwłaszcza spodobał mi się np. podział na dwory, jak i wiele innych aspektów, ale nie chce wam za wiele zdradzać.
Pióro autorki jest mi dobrze znane, i nie muszę tu zbyt wiele mówić, bo moim zdaniem Maas pisze świetnie, ponadto ma naprawdę dobre pomysły. Jednak powielanie motywów z innej serii jest trochę słabe. Mimo wszystko naprawdę lubię jej książki i jak na razie nigdy się na żadnej nie zawiodłem.
Podsumowując, książka była bardzo dobra i chociaż miała swoje gorsze momenty, naprawdę dobrze się bawiłem, czytając ją. Było to miłe zaskoczenie, dlatego przyznaje tej książce 4,5/5 gwiazdek.

Za możliwość przeczytania tej książki bardzo dziękuję wydawnictwu Uroboros.


wtorek, 14 listopada 2017

"Żniwiarz - Czerwone słońce" - Paulina Hendel

„Żniwiarz. Czerwone słońce” to kontynuacja, która przysparza emocji porównywalnych do spotkania ze słowiańskim demonem! W tej książce nie ma czasu na nudę, bowiem akcja płynie tu jak szalona, dzięki czemu nie można się od niej oderwać, co więcej, przyprawiona jest takimi elementami jak groza, humor oraz genialni bohaterowie! W tej części żniwiarze mają ręce pełne roboty, a co to oznacza? Więcej polowań na nawich, więcej przygód i mnóstwo humoru! Koniecznie sięgnijcie po tę część, bo jej się nie czyta, ją się połyka w całości!







[JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ/AŚ PIERWSZEJ CZĘŚCI TO NIE CZYTAJ TEGO OPISU PONIŻEJ]



 Po druzgocącym zakończeniu akcji z pierwszego tomu „Żniwiarz. Pusta noc”, powracamy z powrotem do świata żniwiarzy. Jak wiadomo, Magda nie żyje, ale czy na pewno? Czy bycie żniwiarzem, może być dziedziczone? W tym przypadku, jak się dowiadujemy, jest to możliwe, bowiem Magda budzi się w nowym ciele. Dziewczyna, w którą się wcieliła została brutalnie zabita. Magda ma dwa cele: zemścić się na zabójcy Oliwii, czyli dziewczyny, w którą się wcieliła, oraz zemścić się na Pierwszym. Czy jej zemsta się powiedzie? I jak Magda poradzi sobie w nowej sytuacji? Dodatkowo nasuwa się pytanie – jak zareagują jej najbliżsi na ten fakt, że Magda, po roku od swojej śmierci, wraca do świata żywych?




„Żniwiarz. Czerwone słońce” był po prostu niesamowitą książką i wciągnąłem się w nią od pierwszych stron. Świadczyć może o tym fakt, że przeczytałem tę książkę w dwa dni. Tak samo jak za pierwszym razem, bardzo pochłonął mnie wykreowany świat, i cieszyłem się, że mogę wrócić i spędzić trochę czasu z Magdą i Feliksem, a także z innymi bohaterami. Paulina Hendel pokazała jeszcze więcej niż w poprzednim tomie i myślę, że to jedna z lepszych polskich autorek, dlatego warto zainteresować się jej twórczością.
Akcja w tej części płynie bardzo szybko, ale nie mamy takiego przesytu i, wszystko jest świetnie wyważone, mimo tego, że praktycznie co chwilę coś się dzieje. Także zostały przedstawione nowe, ciekawe wątki dotyczące bohaterów, którzy pojawili się dopiero w tej części. Mam wrażenie, że jest jeszcze więcej polowań na demony, a one same w sobie są coraz ciekawsze.
Bohaterowie są na prawdę niesamowici, a zwłaszcza Ci nowi, chociaż starzy w żadnym stopniu nie są zaniedbani. Zwłaszcza uwielbiam postać Adriana oraz Sebastiana i ich ciotki, dostarczają oni sporą dawkę humoru. Podoba mi się też to, że niektóre postacie zostały bardziej rozwinięte i to zdecydowanie wywarło na mnie pozytywne wrażenie.
Jeśli chodzi o styl pisania autorki, to jak już wspominałem na początku, jest naprawdę świetny i osobiście, z niecierpliwością czekam na następne książki, które wyjdą spod pióra tej autorki.
Podsumowując, książka była rewelacyjna i jeśli jeszcze się zastanawiacie czy warto, to nie ma do tego najmniejszych powodów. Myślę, że zachwyci was w tym samym stopniu jak pierwsza część, a nawet bardziej.
Nie mam więc żadnych oporów aby dać tej książce 5/5 gwiazdek.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.

Miłego dnia!
- Kamil


★/5
niedziela, 12 listopada 2017

"Zaginięcie" - Remigiusz Mróz

„Zaginięcie”, czyli ponad 500 stron pełnych niesamowitych wrażeń w towarzystwie genialnych bohaterów. Ta książka jest jak bardzo dobry deser, który ma w sobie to coś, dzięki czemu nie możemy przestać go jeść i chcemy więcej. Gdy już zaczniesz nie możesz się oderwać, ponieważ to wszystko genialnie się ze sobą łączy i ma w sobie ten smak, który jest nieziemski i to się po prostu dobrze czyta. Relaks i rozrywka w tym przypadku jest gwarantowana. 



„Zaginięcie”, to druga książka opowiadająca historię Chyłki i Zordona. Tym razem nasza niezastąpiona dwójka wyrusza w trasę z Warszawy do Angeliki, starej znajomej Chyłki z czasów szkolnych. Niestety nie będą to pogaduchy przy kawie, oglądanie starych zdjęć czy coś w tym stylu. Sprawa nie jest łatwa, zaginęła trzy letnia córka Angeliki i jej męża, Awita. Sprawę utrudnia to, że całą noc włączony był alarm, a okna i drzwi były zamknięte. W takim razie jak to się stało, że dziecko praktycznie wyparowało? Wszystko wskazuje na to, że nasze duo, będzie miało ręce pełne roboty!



Już drugi raz zanurzyłem się w świecie Chyłki i Zordona, pełnego humoru, zagadek, oraz wielu niezapomnianych chwil i to spotkanie było nawet lepsze niż poprzednie! Książki pana Remigiusza Mroza mają to do siebie, że nigdy mnie jeszcze nie zawiodły, a ponadto dostarczają świetnej rozrywki. „Zaginięcie”, było naprawdę rewelacyjną książką, od której nie mogłem się oderwać i jest to zdecydowanie pozycją warta uwagi.
Dzięki tej książce ponownie odnalazłem swoją pasję do czytania, którą na chwilę utraciłem, przez co nie poświęcałem zbyt wielu czasu na to hobby. Ta pozycja przełamała moją stagnację. Głowiłem się nad rozwiązaniem zagadki i nie mogłem się doczekać, aż w końcu wrócę do lektury. Myślę, że to naprawdę dobrze o niej świadczy.
W „Kasacji”, czyli pierwszy tomie cyklu, bardzo zżyłem się z bohaterami i niesamowicie ucieszyło mnie, że mogłem ponownie spotkać się z Chyłką i Zordonem. Oczywiście nowi bohaterowie są równie ciekawi i bardzo intrygujący, jednak  nasz główny duet to bomba humoru, za co ich uwielbiam i mam do nich wielki sentyment.
Akcja w „Zaginięciu” jak zwykle została świetnie poprowadzona, pełna naprawdę dobrych zabiegów, dzięki którym książka staje się bardziej interesująca. Wszystko to też dopełnia styl pisania autora, który do mnie bardzo trafia, tak samo jak w pierwszym tomie tego cyklu. Jak wiemy, czasami drugie tomy serii są słabsze, ale nie w tym przypadku, bo moim zdaniem ta część jest lepsza.
Czytanie tej książki było naprawdę przyjemne. Był to dobrze spędzony czas oraz niezapomniane chwile, dlatego przyznaję jej 5/5 gwiazdek.
Za możliwość przeczytania tej książki, dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.



Lubicie książki Remigiusza Mroza? :D Zamierzacie przeczytać "Zaginięcie"? :)

Miłego dnia!
- Kamil

★/5