Obserwatorzy
Kontakt
Wydawnictwa, bądź osoby zainteresowane współpracą zapraszam do kontaktowania się ze mną poprzez e-mail: booksunset0077@gmail.com
Łączna liczba wyświetleń
Popularne posty
-
Królowa cieni to emocjonalna karuzela więc przygotujcie się na ostrą jazdę. Nie wiem co powiedzieć o tej książce, ponieważ była tak genialna...
-
„Dwór cierni i róż” to walka o nadzieję, miłość i dobro, to właśnie te wartości napędzają akcję tej powieści. Książka ta przepełniona je...
-
Buntowniczka z pustyni zabierze was do upalnego klimatu gorących piasków, prochu strzelniczego i magii! Piasek to nieodłączny przyjaciel któ...
-
Hej ! Dziś chciałbym wam trochę opowiedzieć jak to było u mnie z tym czytaniem, a więc tak w dzieciństwie już byłem zmuszany do czytania czy...
-
Hej! Z tej strony Kamil jak pewnie parę osób wie prowadzę tzw. bookstagram'a pod nazwą @booksunset na instagramie.Postanowiłem założyć b...
-
"Szóstka Wron" - heroizm..walka..ryzyko...poświęcenie i magia to 5 słów które moim zdaniem określają tą pozycję. Książka ma swój k...
-
Korona w Mroku to już 2 tom przygód Celaeny. drugi a zarazem jeszcze lepszy! Atmosfera z tomu na tom robi się coraz większa. Powiem tak, dzi...
-
Hej! Dziś chciałbym odpowiedzieć na nominacje od Mareandbook (kliknij), a mianowicie 10 pytań do bloggera. Dziękuje Marysi za nominacje i ...
-
Dziedzictwo to pięknie namalowana historia życia, która ukaże wam to jak nasze wybory mogą wpłynąć na naszą przyszłość. Ta książka świetnie ...
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Archiwum bloga
O mnie
- Booksunset
- Jestem Kamil mam 19 lat, prowadze instagram'a ksiazkowego pod nazwa @booksunset i bloga pod ta sama nazwa :) Lubie grac na gitarze,spiewac,czytac ksiazki of course oraz ogladac seriale i rysowac.
środa, 6 czerwca 2018
"Zagubiony autobus" - John Steinbeck
czwartek, 3 maja 2018
"Lekcje pływania" - Claire Fuller
"Lekcje pływania" to powieść, która intryguje, ale
i jednocześnie daje nam do myślenia. To książka, która z każdą kolejną stroną
odkrywa coraz więcej tajemnic i niewypowiedzianych wcześniej uczuć. Czasem
potrafi nas zdenerwować, ale nie, dlatego, że jest zła, a dlatego, że czujemy
tą bezsilność w pewnych sytuacjach i tak bardzo chcemy wierzyć, że ta historia
potoczy się inaczej, ale też mamy tą świadomość, że kropka została postawiona i
to jest najgorsze i przykre jednocześnie. To książka przepełniona żalem i
smutkiem, z powodu niewłaściwych wyborów, które jak efekt domina pociągają za
sobą jeszcze więcej okropieństw, które nasza główna bohaterka musi znieść.
Pozycja ta napisana jest w bardzo lekki i przyjemny sposób, ale
dodatkowo konwencja formy jest bardzo interesująca, bowiem mamy tu listy, które
przeplatają się z wydarzeniami, które nastąpiły wiele lat później po wydarzeniach
zawartych właśnie w listach. Jest to niewątpliwie oryginalne podejście, z
którym nie spotkałem się jeszcze w powieściach. Dodatkowym atutem tej książki
jest autentyczne przedstawienie postaci, które pojawiają się w książce.
Osobiście ten aspekt jest dla mnie bardzo ważny i często na niego zwracam uwagę,
dlatego też daje tu ogromny plus autorce za stworzonych bohaterów. Ciekawym motywem,
który może wiele osób zainteresować jest temat książek, ponieważ odgrywają one
znaczącą role, bo to właśnie w nich Ingrid schowała listy do Gila, ale też
generalnie tematyka około czytelnicza cały czas się tu przewija, aczkolwiek nie
jest to główny temat a bardziej tło. Niestety, gdy sięgałem po tą książkę, po
opisie nastawiłem się na swego rodzaju thriller psychologiczny, jednak jest to
po prostu książka, która zakwalifikowałbym do literatury pięknej czy po prostu
sagi rodzinnej. Musiałem, dlatego też odrobinę zmienić podejście w trakcie
czytania, co było dla mnie odrobinę kłopotliwe, bo nastawiałem się na coś
zupełnie innego. Dodatkowo, mimo, że książka naprawdę mi się podobała to mam
mały niedosyt po jej przeczytaniu. Podsumowując myślę, że książka jest warta
przeczytania, ale raczej nie uważam, żeby była to książka, którą trzeba
przeczytać. Były to moje klimaty, czasem potrafiła zaskoczyć, ale nie była
wybitna czy jakoś bardzo zachwycająca, była po prostu dobra, dlatego też
oceniłem tę książkę 4/5 gwiazdek.
sobota, 24 lutego 2018
"Kłamczucha" - E. Lockhart
"Kłamczucha"
to historia, którą poznajemy od końca. Kim
jest Jule West Williams? I co ukrywa? Czy warto jej ufać? To pytania,
które nasuwają się już na początku tej książki, bowiem "Kłamczucha"
to ciągłe odkrywanie, co się stało i jak wylądowaliśmy w tym miejscu, w którym
jesteśmy i co do tego doprowadziło? Książka jest pełna tajemnic, które
sukcesywnie odkrywamy i to tak naprawdę nie można napisać, o czym to jest, bo
to czytelnik musi to odkryć. Dlatego też zachęcam was do sięgnięcia i samemu sprawdzić,
co kryje tytułowa "Kłamczucha".
"Kłamczucha" to naprawdę niesamowity thriller, który pochłonąłem w ekspresowym tempie. Akcja tej książki pędzi jak szalona i nie ma tu chwili na przerwę. Jest to książka, która jest bardzo lekka i zapełni nam rozrywkę na jeden wieczór, ale też taka, która zaskakuje i wywołuje zimny dreszcz, bowiem tytułowa Kłamczucha to osoba, której nie chcielibyśmy stanąć na drodze. To, co jest ciekawe w tej książce to także to, że historia w niej zawarta została opowiedziana od końca, jest to moim zdaniem bardzo oryginalny zabieg i ja z takowym się jeszcze nie spotkałem. Ta odwrócona kolejność może być właśnie tym czynnikiem, dzięki któremu ta książka tak wciąga. Ta historia to jedna wielka tajemnica, którą odkrywamy cofając się w przeszłość. Nie chce się tu za bardzo rozpisywać, bo książka była po prostu bardzo dobra i to na wielu przestrzeniach czy to stylistycznym czy fabularnym. Miała w sobie to coś, co bardzo mi przypadło do gustu i oczywiście mogę wam ją śmiało polecić. Ale to wy sami musicie się dowiedzieć, co w sobie kryje ta tytułowa kłamczucha, a muszę wam powiedzieć, że nie raz was zaskoczy!
Książce przyznaje 4/5 gwiazdek!
Za książkę i możliwość jej przeczytania dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona! :)
Miłego dnia!
- Kamil
"Rewizja" - Remigiusz Mróz
"Rewizja"
to historia podwójnego morderstwa żony i córki z szczególnym okrucieństwem. Na
kogo pada oskarżenie? Oczywiście, że na męża i ojca zamordowanych, i nic
dziwnego, bo mógł mieć motyw, jakim jest bardzo duża polisa na życie jego
bliskich. Dodatkowym wpływem jest to, że jest Cyganem, a wiadomo, z jaką opinią
ma to społeczeństwo. Tymczasem nasz "główny" podejrzany jest
pogłębiony w żałobie, a firma ubezpieczeniowa odmawia wypłaty polisy. Do akcji
wkracza dobrze nam znana, Chyłka, która przejmuje sprawę Cygana i staje, jako
jego obrońca. Ale to nie wszystko, bowiem w tej książce znajdziecie dużo więcej
i nie raz was zaskoczy!
Książce przyznaje 5/5 gwiazdek!
Za książkę i możliwość jej przeczytania dziękuje wydawnictwu Czwarta Strona :)
Miłego dnia!
- Kamil :)
wtorek, 20 lutego 2018
"Raczej szczęśliwy niż nie - More happy than not" - Adam Silvera
"More
happy than not" opowiada historię Aarona, który właśnie stracił ojca,
bowiem ten postanowił odebrać sobie swoje życie. Wiąże się z niesamowitym
smutkiem i cierpieniem naszego głównego bohatera, który małymi krokami wraz z
pomocą jego matki oraz dziewczyny Genevieve i stara się pogodzić z brutalna rzeczywistością. Nastolatek
jest w totalnej rozsypce, ciągle wspomina ojca, a problem jest na tyle duży, że
nawet on sam próbuje pójść drogą ojca i również zakończyć swoje
życie. Na szczęście jego i oraz jego bliskich po próbie zostaje tylko blizna w
kształcie uśmiechniętej buźki. Na rynku medycznym pojawia się nowa innowacyjna
metoda, która pozwala zapomnieć o tych wspomnieniach, których nie chcemy
pamiętać. Jednak jak mówi sam bohater nie mógłby tego zrobić i
pozbyć się wspomnień o jego ojcu, więc pozostaje mu cierpienie i
zmierzenie się z tym, co jest. Jego oparcie w postaci jego dziewczyny zostaje zrujnowane,
bowiem Gen udaję się na obóz artystyczny, więc jest to dla niego kolejny cios,
ale wtedy poznaje Thomasa, z którym się zaprzyjaźnia a jego życie obraca się do
góry nogami. Co się stanie i dlaczego? Tego dowiecie się w książce!
"More happy than not" to historia, która wzrusza, ale jednocześnie daje nadzieje na lepsze jutro, gdy błądzimy w naszych najciemniejszych momentach życia. To książka o smutku i cierpieniu, ale i odnajdywaniu w tym wszystkim szczęścia. Inspiruje do znajdywania, chociaż tej jednej dobrej rzeczy w morzu złych. Cała ta opowieść zupełnie zamieszała mi w głowie, ale zanim ją ocenicie doczytajcie do końca. Teraz nie mam złudzeń, dlaczego ta książka jest tak dobrze oceniana, mimo, że wiele razy wątpiłem w tą historię a moja ocena wzrastała, spadała, wzrastała. Jestem po prostu pod ogromnym wrażeniem, a w mojej głowie panuje obecnie mętlik emocji. To książka, która nie tylko porusza takie wartości jak przyjaźń, rodzina, miłość, szczęście czy smutek, ale i zwraca uwagę na coś tak ważnego, czym jest tolerancja czy akceptacja i pokochanie siebie i pokazuje konsekwencje ich negacji. Adam Silvera bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, bo mimo ciężkich tematów, które przekazuje to, co pisze czyta się to naprawdę przyjemnie. Podobało mi się to, że autor się niczego nie boi i nie stosuje pół słówek czy ładniejszych zamienników na nie, a pokazuje nagą prawdę. Książka wywołuje naprawdę skrajne emocje od głębokiego żalu i smutku po śmiech i radość. Czasami w swojej zwykłości jest niezwykła i to w niej jest naprawdę magiczne i realistyczne jednocześnie. Cieszę się, że ją przeczytałem i wam również polecam to samo, aby zaznajomić się z tą historią. Książkę oceniam na 4,5/5 gwiazdki. Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona! :) Miłego dnia! - Kamil :) |
wtorek, 30 stycznia 2018
"Okrutna Pieśń" - Victoria Schwab
"Okrutna pieśń" to potwory które czają się w mroku, ale i o śmierć, która opada niespodziewanie jak mgła przez którą nie możemy nic dostrzec ,a grożące wokół niebezpieczeństwo może pojawić się w każdej chwili nieuwagi. To opowieść o dwóch osobach, które są zupełnie inne i stoją po zupełnie innej stronie barykady. A właściwie to poprawka, bo naszymi głównymi bohaterami jest bowiem człowiek i potwór. Musicie ich koniecznie poznać jak i tą historie, bo naprawdę warto!
"Okrutna pieśń" to książka, obok której nie można przejść obojętnie, która porywa od pierwszych i wygrywa swoją melodie od której nie możemy się odwrócić. Ma w sobie coś absolutnie fantastycznego, pokryta jest peleryną mroku oraz strachu przed czającymi się w zakamarkach potworami, co tworzy niesamowity klimat. Człowiek i potwór wyjdą sobie na spotkanie, aby zatańczyć w rytm bębniącej muzyki i zmierzyć się z przeciwnościami losu. Taniec ten absolutnie muszę uznać za piękny, a w każdym kolejnym takcie odkrywam ich naturę i to jacy są nasi tancerze czyli Kate i August, a z każdą kolejną nutą uwielbiam ich jeszcze bardziej.
To opowieść o stracie, poszukiwaniu siebie czy walce z ciemnością, która stoi za naszymi plecami, ale to tylko część tej świetnie napisanej historii. Piękny plastyczny język autorki opiewa tą książkę i tylko dodaje jej tej magii. Coś na co warto zwrócić uwagę to muzyka, i sposób w jaki została wykorzystana co jest po prostu wspaniałe i niesamowicie kreatywne. Kolejnym aspektem który mnie po prostu oczarował są myśli w formie wyrzutów sumienia wypowiadane przez naszych głównych bohaterów, niby drobnostka, ale wpłynęła na moją ocenę. Wiele czynników wpłynęło na moją ocenę, bo z jednej strony może nie ma tu nie wiadomo jak dużo akcji, ale mimo wszystko, ta historia wciąga i chce się wiedzieć, co będzie dalej. Ta książka jako całokształt jest tak świetna, że nie wiem jak to wyrazić, chyba muszę tylko powiedzieć - przeczytajcie to.
Książce przyznaje 5/5 gwiazdek, a za możliwość przeczytania dziękuje wydawnictwu Czwarta Strona.
"Okrutna pieśń" to książka, obok której nie można przejść obojętnie, która porywa od pierwszych i wygrywa swoją melodie od której nie możemy się odwrócić. Ma w sobie coś absolutnie fantastycznego, pokryta jest peleryną mroku oraz strachu przed czającymi się w zakamarkach potworami, co tworzy niesamowity klimat. Człowiek i potwór wyjdą sobie na spotkanie, aby zatańczyć w rytm bębniącej muzyki i zmierzyć się z przeciwnościami losu. Taniec ten absolutnie muszę uznać za piękny, a w każdym kolejnym takcie odkrywam ich naturę i to jacy są nasi tancerze czyli Kate i August, a z każdą kolejną nutą uwielbiam ich jeszcze bardziej.
To opowieść o stracie, poszukiwaniu siebie czy walce z ciemnością, która stoi za naszymi plecami, ale to tylko część tej świetnie napisanej historii. Piękny plastyczny język autorki opiewa tą książkę i tylko dodaje jej tej magii. Coś na co warto zwrócić uwagę to muzyka, i sposób w jaki została wykorzystana co jest po prostu wspaniałe i niesamowicie kreatywne. Kolejnym aspektem który mnie po prostu oczarował są myśli w formie wyrzutów sumienia wypowiadane przez naszych głównych bohaterów, niby drobnostka, ale wpłynęła na moją ocenę. Wiele czynników wpłynęło na moją ocenę, bo z jednej strony może nie ma tu nie wiadomo jak dużo akcji, ale mimo wszystko, ta historia wciąga i chce się wiedzieć, co będzie dalej. Ta książka jako całokształt jest tak świetna, że nie wiem jak to wyrazić, chyba muszę tylko powiedzieć - przeczytajcie to.
Książce przyznaje 5/5 gwiazdek, a za możliwość przeczytania dziękuje wydawnictwu Czwarta Strona.
sobota, 6 stycznia 2018
„Marilyn na Manhattanie. Najradośniejszy rok życia” - Elizabeth Winder
„Marilyn na
Manhattanie. Najradośniejszy rok życia”, to książka biograficzna, która przedstawia nam
postać sławnej aktorki i gwiazdy Hollywood – Marylin Monroe. Ciekawe jest
to, że pozycja ta nie skupia się na całym życiu aktorki, a raczej na konkretnym
okresie, w którym to Marylin przeprowadza się do Nowego Jorku. Jest to
niewątpliwie czas jej największego rozkwitu i jeden z jej najszczęśliwszych
okresów w całym życiu.
Muszę na
wstępie powiedzieć, że bardzo mi się podobało ta książka, która niewątpliwie jest warta uwagi, ale ma ona kilka minusów i plusów, które także chciałbym
poruszyć.
Przechodząc do
konkretów, nie podobało mi się to, że oczekiwałem od tej pozycji trochę więcej
Nowego Jorku, a mianowicie, więcej opisów związanych z miastem, gdyż zamiast
tego dostałem więcej zachwytów Marilyn nad tym miastem, niż konkretów i szerszego
obrazu, ale wiem, że to taki minus na zasadzie „czepiasz się”, ale to tylko
moje zdanie. Następną rzeczą, która mi trochę psuła ogólny odbiór, to taki
lekki brak wyważenia tego, co chcemy zawrzeć, bo z jednej strony autorka skupia
się na roku w Nowym Jorku, i wszystko jest fajnie, a z
drugiej strony czasami autorka za bardzo wybiega w przeszłość lub przyszłość.
Dobrze jest dodać pewne ważne fakty, ale co za dużo to nie zdrowo. Wolałbym,
aby książka skupiła się tylko na tym tytułowym „najradośniejszym roku” i nie
odbiegała zbyt daleko, bo to psuje cały koncept. Ostatnią rzeczą są zdjęcia,
których jest za mało moim zdaniem, bo często wspomniane są jakieś fotografie i
mamy tylko ich opis, dzięki czemu możemy sobie je wyobrazić, ale nic
więcej, a jeśli byłoby przy tym zdjęcie, robiłoby to dużo większe wrażenie.
Oczywiście te zdjęcia, które zostały zamieszczone, są przepiękne, ale dobrze by
było gdyby częściej się pojawiały.
I to tyle,
jeśli chodzi o negatywy, więc przejdźmy do pozytywów. To, co sprawia, że książka jest tak interesująca, to właśnie postać
Marilyn Monroe, która była bardzo ciekawym człowiekiem. Ta książka pokazuje
niesamowitą determinację w dążeniu do marzeń, a postać aktorki może nas wiele
nauczyć m.in. jak żyć dla siebie, jak nie dać się złamać i być prawdziwym sobą
oraz jak się nie poddawać, a także, dlaczego nie warto oceniać ludzi po tym jak
wyglądają.
Bez wątpienia
pozycja ta jest bardzo inspirująca i naprawdę godna uwagi, a ponadto nie nudzi,
mimo że to biografia, bo Marilyn nie wiedziała, co to nuda i w tej książce to
widać.
Odkryjcie, co
drzemie w tej niesamowitej kobiecie i dajcie się porwać do jej świata, który
nie zawsze był kolorowy.
Książce
przyznaję 4, 5/5 gwiazdek, a za możliwość przeczytania bardzo
dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Miłego
dnia!
- Kamil
piątek, 5 stycznia 2018
"Król kier" - Aleksandra Polak
„Król kier” to historia młodej dziewczyny –
Alicji, która jest już w klasie maturalnej, a takie hasła jak egzamin
dojrzałości czy studniówka to jej chleb powszedni. Wiedzie ona normalne życie
licealistki, przeżywa mniejsze i większe kryzysy, a także jak magnes przyciąga
pecha. Z pozoru to zwyczajna historia, ale wszystko się zmienia, gdy w życiu
naszej głównej bohaterki pojawia się tajemniczy chłopak Hadrian. Ich spotkanie
nie raz wywróci życie Alicji do góry nogami i to w sposób absolutnie niezwykły.
Co kryje w sobie ten chłopak? Tę tajemnicę i wiele innych
odkryjecie w książce!
Chciałbym zacząć od tego, że obawiałem się tej książki, gdyż inni nie wypowiadali się za dobrze o tej pozycji, ale ja doświadczyłem pozytywnego zaskoczenia. Może zacznę od tego, że spodziewałem się tu powieści z gatunku fantasy i się doczekałem, ale po około 200 stronach, więc no jest to jeden z minusów, które chciałbym na początku wymienić, aby później przejść do plusów. Pierwsze 200 stron były dla mnie kłopotliwe, bo z jednej strony jest to za długie przeciąganie wątku obyczajowego, a z drugiej strony dzięki temu możemy zaprzyjaźnić się trochę z bohaterami i lepiej ich poznać. Trzeba także dodać, że koncepcja jest na początku bardzo schematyczna i z lekka przypomina amerykańskie high school w polskiej szkole, co trochę się ze sobą gryzie, dokładając do tego związkowe perypetie głównej bohaterki. Można powiedzieć, że to minus, ale w sumie mi się to dobrze czytało, chociaż niewątpliwie obniżyło to poziom książki. Dlatego też określiłbym tę książkę jako lekką lekturę. Jest tu też kilka błędów logicznych jak np. to, że jeden z głównych bohaterów podróżował po świecie i w sumie nie znamy jego narodowości, ale wiemy, że w Polsce jest od kilku miesięcy (bodajże), dlatego zastanawia mnie fakt, jak on tak dobrze mówi po polsku, będąc w kraju dopiero kilka miesięcy. Przechodząc do plusów, to mamy tu naprawdę fajnych bohaterów, którzy nie są płascy i można się z nimi zżyć oraz ich polubić. Bardzo interesujący wątek fantastyczny to zdecydowanie jeden z atutów. Końcówka książki była po prostu świetna i naładowania akcją. A to wszystko wieńczy bardzo przyjemny styl autorki, co w gruncie rzeczy dobrze o niej świadczy, szczególnie że to jej pierwsza książka.
Słowem podsumowania, powieść czytało mi się bardzo dobrze i jestem zadowolony, pomimo kilku minusów, i nie mogę się doczekać kolejnej części.
Musicie koniecznie sięgnąć po tę książkę! Może też tak się wam spodoba jak mi. Idealna książka na zimowy wieczór, zwłaszcza że akcja dzieje się o tej porze roku.
Tej pozycji przyznaję 4/5 gwiazdek.
Za możliwość przeczytania książki dziękuje wydawnictwu Czwarta strona.
Miłego dnia!
Kamil
poniedziałek, 20 listopada 2017
"Dwór cierni i róż" - Sarah J Maas
„Dwór cierni
i róż” to walka o nadzieję, miłość i dobro, to właśnie te wartości napędzają
akcję tej powieści. Książka ta
przepełniona jest prawdziwą magią, i nie chodzi tu o tą wymyśloną przez
autorkę, ale o taką, którą sami możemy poczuć. Magia jest wokół nas, ale
zawiera w sobie zarówno róże jak i ciernie. Ta opowieść to niezmienne wpadanie
w ciernie i pływanie w morzu róż.
Bezbrzeżna
biedota i ciągła walka o przetrwanie w labiryncie życia. Feyra musi wybrać dobrą ścieżkę, bowiem to jej wybory i dokonania decydują
o dalszym losie rodziny, który już teraz jest marny. Przeszłość z pieniędzmi i
bez zmartwień odeszła w zapomnienie i została zmielona w pył. Trzeba podejmować
decyzje, bo to one wpływają na los rodziny Feyry. Łuk naciągnięty, chwila
wahania i strzał, potem drugi. Wilk nie żyje, a Feyra wpada w lawinę kłopotów,
gdyż jej cel okazał się być magicznym stworzeniem fae. Życie Feyry wisi na
włosku, może zginąć lub udać się do magicznej krainy zwanej Prythianem wraz z
Tamalinem, czyli jednym z fae wysokiego rodu. Wybór nie jest łatwy, ponieważ
każdy jej krok okaże się tragiczny w skutkach zarówno dla jej rodziny, jak i niej
samej. Jaką decyzję podejmie Feyra?
Ta
książka była dla mnie wyjątkowo miłym zaskoczeniem, bo nie spodziewałem się po
niej czegoś super, ponieważ bałem się, że to nie dla mnie. Jako, że raczej tą
pozycje zachwalały kobiety, miałem pewne obiekcje w stosunku do tej książki,
ale mimo wszystko naprawdę zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Długo też
mówiłem, że raczej nie sięgnę po tą serie, ale stwierdziłem, że zaryzykuję i
może się polubimy, i tak też się stało. Od samego początku mi się podobało, chociaż
pojawił się pewien fragment, który był dla mnie po prostu nudny, ale na szczęście
był to okres przejściowy, a książka bardzo zapulsowała, zwłaszcza dzięki
wydarzeniom, które odgrywały się pod koniec.
Jeśli
chodzi o akcję, to była dość różnorodna, gdyż były fragmenty w których za wiele
się nie działo, ale także takie, w których działo się mnóstwo. Wolałbym, żeby
było to bardziej wypośrodkowane, ale za to niektóre momenty, bardzo
rekompensują te spokojniejsze chwile.
Bohaterowie
tej książki są dosyć dobrze rozwinięci i mają ciekawe osobowości. Niestety
niektórzy z nich są pod pewnymi względami podobni do tych z innej serii autorki,
mianowicie do „Szklanego tronu”.
Moim
ulubionym bohaterem jest Lucien, ale bardzo lubię również Neste, Alis oraz
Tamalina. Bardzo intrygującymi bohaterami byli również Attor czy Amarantha. Świat
wykreowany przez autorkę jest przedstawiony w naprawdę rewelacyjny sposób.
Zwłaszcza spodobał mi się np. podział na dwory, jak i wiele innych aspektów,
ale nie chce wam za wiele zdradzać.
Pióro
autorki jest mi dobrze znane, i nie muszę tu zbyt wiele mówić, bo moim zdaniem
Maas pisze świetnie, ponadto ma naprawdę dobre pomysły. Jednak powielanie
motywów z innej serii jest trochę słabe. Mimo wszystko naprawdę lubię jej
książki i jak na razie nigdy się na żadnej nie zawiodłem.
Podsumowując,
książka była bardzo dobra i chociaż miała swoje gorsze momenty, naprawdę dobrze
się bawiłem, czytając ją. Było to miłe zaskoczenie,
dlatego przyznaje tej książce 4,5/5 gwiazdek.
Za
możliwość przeczytania tej książki bardzo dziękuję wydawnictwu Uroboros.
wtorek, 14 listopada 2017
"Żniwiarz - Czerwone słońce" - Paulina Hendel
„Żniwiarz. Czerwone słońce” to kontynuacja, która przysparza
emocji porównywalnych do spotkania ze słowiańskim demonem! W tej książce nie ma
czasu na nudę, bowiem akcja płynie tu jak szalona, dzięki czemu nie można się
od niej oderwać, co więcej, przyprawiona jest takimi elementami jak groza, humor
oraz genialni bohaterowie! W tej części żniwiarze mają ręce pełne roboty, a co
to oznacza? Więcej polowań na nawich, więcej przygód i mnóstwo humoru!
Koniecznie sięgnijcie po tę część, bo jej się nie czyta, ją się połyka w
całości!
[JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ/AŚ PIERWSZEJ CZĘŚCI TO NIE CZYTAJ TEGO OPISU
PONIŻEJ]
Po druzgocącym zakończeniu akcji
z pierwszego tomu „Żniwiarz. Pusta noc”, powracamy z powrotem do świata żniwiarzy.
Jak wiadomo, Magda nie żyje, ale czy na pewno? Czy bycie żniwiarzem, może być dziedziczone? W tym przypadku, jak się dowiadujemy,
jest to możliwe, bowiem Magda budzi się w nowym ciele. Dziewczyna, w którą się
wcieliła została brutalnie zabita. Magda ma dwa cele: zemścić się na zabójcy
Oliwii, czyli dziewczyny, w którą się wcieliła, oraz zemścić się na Pierwszym.
Czy jej zemsta się powiedzie? I jak Magda poradzi sobie w nowej sytuacji?
Dodatkowo nasuwa się pytanie – jak zareagują jej najbliżsi na ten fakt, że
Magda, po roku od swojej śmierci, wraca do świata żywych?
„Żniwiarz. Czerwone słońce” był po prostu niesamowitą książką i
wciągnąłem się w nią od pierwszych stron. Świadczyć może o tym fakt, że
przeczytałem tę książkę w dwa dni. Tak samo jak za pierwszym razem, bardzo pochłonął
mnie wykreowany świat, i cieszyłem się, że mogę wrócić i spędzić trochę czasu z
Magdą i Feliksem, a także z innymi bohaterami. Paulina Hendel pokazała jeszcze
więcej niż w poprzednim tomie i myślę, że to jedna z lepszych polskich autorek,
dlatego warto zainteresować się jej twórczością.
Akcja w tej części płynie bardzo szybko, ale nie mamy takiego
przesytu i, wszystko jest świetnie wyważone, mimo tego, że praktycznie co chwilę
coś się dzieje. Także zostały przedstawione nowe, ciekawe wątki dotyczące
bohaterów, którzy pojawili się dopiero w tej części. Mam wrażenie, że jest
jeszcze więcej polowań na demony, a one same w sobie są coraz ciekawsze.
Bohaterowie są na prawdę niesamowici, a zwłaszcza Ci nowi, chociaż
starzy w żadnym stopniu nie są zaniedbani. Zwłaszcza uwielbiam postać Adriana
oraz Sebastiana i ich ciotki, dostarczają oni sporą dawkę humoru. Podoba mi się
też to, że niektóre postacie zostały bardziej rozwinięte i to zdecydowanie wywarło
na mnie pozytywne wrażenie.
Jeśli chodzi o styl pisania autorki, to jak już wspominałem na
początku, jest naprawdę świetny i osobiście, z niecierpliwością czekam na
następne książki, które wyjdą spod pióra tej autorki.
Podsumowując, książka była rewelacyjna i jeśli jeszcze się
zastanawiacie czy warto, to nie ma do tego najmniejszych powodów. Myślę, że
zachwyci was w tym samym stopniu jak pierwsza część, a nawet bardziej.
Nie mam więc żadnych oporów aby dać tej książce 5/5 gwiazdek.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Czwarta
Strona.Miłego dnia!
- Kamil
★★★★★/5
niedziela, 12 listopada 2017
"Zaginięcie" - Remigiusz Mróz
„Zaginięcie”, czyli ponad
500 stron pełnych niesamowitych wrażeń w towarzystwie genialnych
bohaterów. Ta książka jest jak bardzo dobry deser, który ma w sobie to coś,
dzięki czemu nie możemy przestać go jeść i chcemy więcej. Gdy już zaczniesz nie
możesz się oderwać, ponieważ to wszystko genialnie się ze sobą łączy i ma w
sobie ten smak, który jest nieziemski i to się po prostu dobrze czyta. Relaks i
rozrywka w tym przypadku jest gwarantowana.
„Zaginięcie”, to druga
książka opowiadająca historię Chyłki i Zordona. Tym razem nasza niezastąpiona
dwójka wyrusza w trasę z Warszawy do Angeliki, starej znajomej Chyłki z czasów
szkolnych. Niestety nie będą to pogaduchy przy kawie, oglądanie starych zdjęć
czy coś w tym stylu. Sprawa nie jest łatwa, zaginęła trzy letnia córka Angeliki
i jej męża, Awita. Sprawę utrudnia to, że całą noc włączony był alarm, a okna i
drzwi były zamknięte. W takim razie jak to się stało, że dziecko praktycznie
wyparowało? Wszystko wskazuje na to, że nasze duo, będzie miało ręce pełne
roboty!
Już drugi raz zanurzyłem
się w świecie Chyłki i Zordona, pełnego humoru, zagadek, oraz wielu
niezapomnianych chwil i to spotkanie było nawet lepsze niż poprzednie! Książki
pana Remigiusza Mroza mają to do siebie, że nigdy mnie jeszcze nie zawiodły, a
ponadto dostarczają świetnej rozrywki. „Zaginięcie”, było naprawdę rewelacyjną
książką, od której nie mogłem się oderwać i jest to zdecydowanie pozycją warta
uwagi.
Dzięki tej książce ponownie
odnalazłem swoją pasję do czytania, którą na chwilę utraciłem, przez co nie
poświęcałem zbyt wielu czasu na to hobby. Ta pozycja przełamała moją stagnację.
Głowiłem się nad rozwiązaniem zagadki i nie mogłem się doczekać, aż w końcu
wrócę do lektury. Myślę, że to naprawdę dobrze o niej świadczy.
W „Kasacji”, czyli pierwszy
tomie cyklu, bardzo zżyłem się z bohaterami i niesamowicie ucieszyło mnie,
że mogłem ponownie spotkać się z Chyłką i Zordonem. Oczywiście nowi
bohaterowie są równie ciekawi i bardzo intrygujący, jednak nasz główny duet
to bomba humoru, za co ich uwielbiam i mam do nich wielki sentyment.
Akcja w „Zaginięciu” jak
zwykle została świetnie poprowadzona, pełna naprawdę dobrych zabiegów, dzięki
którym książka staje się bardziej interesująca. Wszystko to też dopełnia styl
pisania autora, który do mnie bardzo trafia, tak samo jak w pierwszym
tomie tego cyklu. Jak wiemy, czasami drugie tomy serii są słabsze, ale nie w
tym przypadku, bo moim zdaniem ta część jest lepsza.
Czytanie tej książki było
naprawdę przyjemne. Był to dobrze spędzony czas oraz niezapomniane chwile,
dlatego przyznaję jej 5/5 gwiazdek.
Za możliwość przeczytania
tej książki, dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.
Subskrybuj:
Posty
(Atom)